Kraina lodu Wiki
Advertisement
Fanon-wordmark Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

W moim Fan-Fick'u stosuje dość dużo archaizmów więc nie baczcie na nie ;) . Baczcie napisałem specjalnie bo to archaizm czyli wyraz który wyszedł z użycia i został zastąpiony słowem patrzcie ;)

Takie małe Info : W tym rozdziale pojawi się tak zwany bąbelek który będzie miał funkcję ochronną . Kto oglądał Harry Potter I Insygnia Śmierci Part 1 ten wie o co biega , zresztą w rozdziale jest wytłumaczone co on robi . Nie chce się chwalić ale z tego rozdziału jestem zadowolony gdyż pisałem go prawie 3 godziny i udał mi się ;) .

LEGENDA :

E- Elsa ,
H- Harry ,
A- Anna ,
K- Kristoff ,
J- Jan ,
M- Malthael ,
AD- Adria ,

Nastał ranek , wszyscy obudzili się i natychmiast Elsa stała się głównym obiektem zainteresowanie jej towarzyszy .

A- Elsa ! Co ci się stało , twoje włosy !
E- To nic nie martw się tym .
H- Jak to się stało , jakim cudem ?
K- Twoje usta coś jest z nimi nie tak !
J- STOP ! Elso opowiedz nam co tak naprawdę się tu działo . ( Dodał Jan z wielką powagą i cierpliwością ) .

Elsa opowiedziała im wszystko , o śnie w którym spotkała się z Malthael'em , o jego ostrzeżeniach i poradach , o swoich zdolnościach dzięki którym zniszczyła głaz , i o opanowaniu mocy bez użycia kamienia .

A- Ale czemu on ci pomaga , on jest zły .
J- Tego nie wiemy , jest kilka informacji ale to raczej legendy , jeśli chcecie to mogę wam przeczytać .
E- Tak to dobry pomysł .
H- Elso wszystko w porządku , wszystko gra .
E- Tak kochanie . ( Harry się zarumienił ) .
K- Hmmm Kochanie ?
A- Zamknij się . ( Dodała Anna uderzając go w głowę ) .
J- To czytam .

Malthael - Według legend i podać jest to postać upadłego anioła niebios który nie chciał wojny między niebiosami a płonącym piekłem . Niebiosa chciały stoczyć bitwę o dominacje , za główną nagrodę wybrali sobie świat śmiertelników . Chcieli ingerować w sprawy śmiertelnych i pozbyć się ich raz na zawsze tworząc swój lepszy świat . Malthael zbuntował się , chciał ostrzec ludzi . Udało mu się to zabijając istotę z piekła , najwyższe zło , przez co objął władzę w piekle . Zaatakował niebiosa i zwyciężył , dzięki temu uniemożliwił atak na śmiertelników . Aniołowie zemścili się na nim , rzucając na niego klątwę . Klątwa polegała na wygnaniu go do świata śmiertelników gdzie do końca świata będzie zabijał i siał zniszczenie wśród żywych i zmarłych . Jego pragnienie jest tylko jedno przez klątwę jest zmuszony czerpać siły z krwi śmiertelników . Nikt nie wie jak wygląda , nosi kaptur w którym zamiast rysów twarzy widać wielką czarną otchłań , posiada dwa zatrute sztylety , jest bardzo zwinny i nie bezpieczny . Biada tym którzy go rozgniewają  . Czarna postać to Malthael .

E- Więc on nie wybrał sobie swojego losu .
A- Tak ale czego on od ciebie chce , chyba na herbatkę cię nie zaprosi .
E- Nie żartuj , on nie ma złych zamiarów , czuje to .
K- Zrobiło się jakoś strasznie cicho i i i ...
H- Wiesz co , na twoim miejscu bym się nie odwracał ...

Kristoff powoli odwrócił się , nad nim stał Malthael w całej egzystencji . Wszyscy jednym ruchem stanęli za Harry'm który wyciągnął z za pazuchy swój miecz . Malthael stał i się przyglądał po czy Harry wbił mu miecz w miejsce w którym powinno być serce . Miecz nie ugodził Malthael'a tylko przez niego przeniknął . Malthael zaśmiał się po czym dodał .

M- Zabierz ten miecz !
E- Harry proszę posłuchaj go !
H- Jasne .
M- Normalnie już byś nie żył ale ... nie po to tu przyszedłem .
J- A więc po co ?
M- Oddaj mi księgę .
K- A jeśli ci nie odda to co ?
M- To cie zabiję .
K- Dlaczego mnie ?
A- Zostaw go !
M- Dość ! Oddaj mi księgę Janie !
J- Co chcesz z nią zrobić ?

Jan nie otrzymał odpowiedzi , gdyż Malthael bardzo szybko wydarł Janowi księgę wraz z trzema kluczami po czym zniszczył księgę i trzy klucze .

E- Coś ty zrobił ?
J- Co narobiłeś ?
M- Jeśli chcecie żyć to przestańcie zadawać pytania . Ta księga jest zbyt potężna aby przejęła ją Adria albo ktoś inny , ty Janie znasz ją na pamięć więc też będziesz przeszkodą .
E- Zostaw go , nie pozwolę ci go zabrać .
M- Wcale nie mam zamiaru go zabierać .
J- Proszę miej litość . ( W głosie Jana po raz pierwszy było słychać strach , obawiał się że Malthael go zabiję ) .
M- Te ciągłe lamenty i błagania . Będę cie obserwował , jeśli wyjawisz moje sekrety i sam wiesz co to zabije nie tylko ciebie ale także całą waszą gromadę .
E- Mnie też ?
M- Jeśli zajdzie potrzeba . Adria nie spodziewa się was , i lepiej niech tak zostanie .

Po czym pojawiło się kłębowisko czarnego dymu w którym Malthael odszedł tam z kąt przyszedł . :)

K- Tajemnice Malthael'a ?
E- Cicho nie słuchałeś Malthael'a ? Musimy chronić Jana .
J- Dziękuje ci dziecko . ( Po czym mocno przytulił Elsę ) .
E- Ty mnie chroniłeś w dzieciństwie gdy byłam sama teraz ja ochronię ciebie .

Nastała noc , zdecydowali że jeszcze do rana tu zostaną . Rano wyruszyli w dalszą drogę . Elsa była nie spokojna , myślała o Malthael'u , czuła że tylko on jest w stanie jej pomóc . W czasie wędrówki zrobiło jej się trochę słabo , więc Harry wziął swoją wybrankę na ręce i przez dłuższy czas niósł ją na rękach . W końcu dotarli do pustkowia ciemności . Była to wielka polana aż tak duża że nie dało jej się objąć wzrokiem , całą byłą pokryta piaskiem na którym znajdowały się gejzery .

J- Musimy tu przenocować . Za dnia gejzery są aktywne i nie ma jak przejść na drugą stronę , zaś w nocy gejzery są ciche .
E- Dobra wszyscy stanąć w kręgu !

Elsa dzięki swojej mocy wykonała wielki przeźroczysty bąbelek o ciemnej poświacie a następnie oczyściła teren ze śniegu po czym dodała z dumą .

E- Podoba mi się to .
J- Dziecko jak tego dokonałaś ?
E- Nie wiem ale chciałam żeby było bezpiecznie i taka myśl mi przyszłą do głowy o tym bąbelku .
J- Malthael podsuwa ci pomysły , znam jego sztuczki .
K- A do czego ten bąbelek jest ?
A- Do ...
E- Będzie nas ochraniał , jeśli ktoś w niego wejdzie to nas nie zauważy , jesteśmy niewidzialni dla śmiertelników .
H- Jesteś coraz bardziej opanowana i spokojna .
E- Tak wreszcie czuję się świetnie , a teraz rozkładamy namioty .
K- Mamy problem . Są trzy namioty .
A- Ja będę spać z Kristoffem , Jan sam a Elsa z Harry'm .
H- E ale ja nie mogę , znaczy Elso co ty na to .
E- Dobrze niech tak będzie .

Wszyscy po skończonej pracy położyli się spać , tylko Elsa i Harry jeszcze nie spali . Leżeli przyglądając się sobie nawzajem .

E- Śpisz ?
H- Teraz już nie .
E- Wybacz .
H- Nic nie szkodzi , po prostu no wiesz .
E- Tak rozumiem cię też trochę czyje się nie pewnie .
H- Dlaczego , chyba się mnie nie wstydzisz ?
E- Nie , nie tylko Anna ciągle chce mi pomóc ...
H- Elso jeśli chcesz to usłyszeć to powiem ci to teraz . Kocham Cię !
E- Naprawdę .
H- Tak , nigdy nie byłem tak pewny swego uczucia jak teraz kiedy jesteś tu ze mną .
E- Ja też Cie Kocham nawet nie wiesz jak bardzo .
H- Wiem Kochanie .

No dobra teraz trochę bym podkręcił atmosferę to poziomu MAX ale no wiecie kultura musi być , a poza tym nie mogę . Zapytacie dlaczego ? Odpowiedź jest prosta . To ma być Fan-Fick ogólno wiekowy i nie mogę sobie pozwolić na jakiś za przeproszeniem pornograf ... Więc ominę trochę scen i przejdę do , do sceny kiedy wszyscy wstają .


E- Już ranek , spać mi się jeszcze chcę .
H- No ja też długo nie mogłem zasnąć . ( W ich głosach było słychać śmiech i entuzjazm ) .

Wszyscy zebrali się w jedno ustronne miejsce po czym przygotowali sobie posiłek i powoli go jedząc rozmawiali o swoich planach . Zebrali swoje rzeczy i wyruszyli w dalszą podróż . Przez całą drogę przechodzili obok wielkich kraterów aż późno nad ranem kiedy było jeszcze dość ciemno i słońce miało się ukazać dopiero za godzinę dotarli do wielkiego dębowego lasu .

E- I co teraz Janie .
J- Adria nas nie widziała bo w innym wypadku już by nas tu nie było .
E- Ale to jest twoja przyjaciółka ?
J- Tak ale kiedyś przez pomyłkę pomyliła eliksiry i zamieniła się w bestię ciemności która zabije wszystkich który się tu pokażą .
A&K- To już po nas !
J- Nie musimy przeczekać jeszcze jedną godzinę , ona w nocy jest aktywna a w dzień śpi .
E- Dlaczego tak ?
J- To proste , w nocy każdy może tu przyjść , i jeśli tu dotrze to nie będzie miał czasu żeby uciec . A rano z tond nie ucieknie . Więc jeśli teraz nas nie znajdzie to my przeszukamy jej dom a potem kiedy nastanie zmrok uciekniemy o ile nas nie wytropi i nie zabije .
A- Ale dlaczego za dnia nie możemy uciec ?
H- Gejzery nie pamiętasz ?
A- A no tak , sprytne .

Elsa nie bacząc na nic szybkim krokiem stworzyła bąbelek po czym w bezruchu odczekali aż słońce ich powita blaskiem promieni . Następnie udali się do lasu , był to las bardzo stary , z bardzo wielkimi drzewami . Po kilku godzinach odnaleźli dom Adrii i spenetrowali jej dom .

H- Jest mam go !
E- Tak , Harry odnalazł klucz . ( Był w starej pozytywce z napisem ,, Jeśli dotarłeś tu żywy to odejdziesz z tond martwy ,, ) .
K- Świetnie , Janie ile mamy jeszcze czasu .
J- Zaledwie kilka godzin musimy się ukryć w lesie .
A- A tak właściwie to gdzie się teraz podziewa Adria , gdzie sobie śpi ?
J- Pewnie gdzieś tutaj .
AD- Tak zapewne obok was .

Po tych słowach z za drzwi wyskoczyła wiedźma , byłą o dziwo bardzo piękną kobietą przypominającą trochę roszpunkę o złotej cerze . Ale miała gdzieś między 50-65 lat więc to mogła być roszpunka z nadwagą . :)

J- Adrio Kochanie wybacz nam to wtargnięcie .
E- Że co Kochanie ?
AD- Tak długo na ciebie czekałam Kochany . ( Po czym utonęli , dosłownie w swoich ramionach ) .
J- My tylko po ...
AD- Tak wiem .
E- Ale ty nie śpisz w dzień ?
AD- Od wczoraj już nie .
J- Ale jak to przecież byłaś , wygnałaś mnie .
AD- Gdy się zatrułam musiałam to zrobić , chciałam cie chronić .
J- Rozumiem ale jak ozdrowiałaś ?
AD- Wczoraj w nocy miałam sen w którym nawiedził mnie Malthael , i powiedział co mam zrobić aby wyzdrowieć i się udało , jestem wolna ale nie mogę opuścić tego miejsca . Wiesz dlaczego ?
J- Tak , zostanę z tobą !
A- Ale że CO ?
E- Stop ! Jan ją kocha nie możemy im wchodzić w drogę , mamy już dwa klucze zdobędziemy sami resztę .
AD- Dziękuje wam bardzo za dobre serce .
J- Elso bardzo ci dziękuje za wszystko .
E- Bez ciebie nie było by mnie tutaj dałeś mi światło życia .
H- Nigdy cie nie zapomnę .
A&K- Dziękujemy za wszystko .
E- Janie .
J- Tak ?
E- Księga i trzy klucze które ją otwierały zostały zniszczone ?
J- Tak . Nie mogę ci podać tajemnic Malthael'a , wiesz dlaczego ?
E- Jasne , więc mamy dwa klucze i pozostał nam ostatni do odnalezienia plus jeszcze grota w którym znajduję się kamień ,, BraveHeart ,, .
H- Ostatni klucz i grota czyli prawie jesteśmy w domu .
K- Zbieramy się , nie traćmy zwłoki .

Tym razem Elsa , Harry , Anna i Kristoff , tym razem bez Jana dotarli na skraj pustkowia ciemności po czym trochę odsapnęli . Elsa utworzyła bąbelek i poszli spać , po raz pierwszy od tak dawna udało im się spokojnie zasnąć . Oczywiście w tradycyjnym zestawie Anna z Kristoff'em i Elsa z Harrym . Wszyscy spali smacznie i spokojnie przez wiele długich godzin .

Dobra to na tyle , oczywiście będzie o wiele , wiele więcej tylko czas mnie ogranicza ale to nic za kilka dni next rozdział na który serdecznie zapraszam .

Advertisement