Kraina lodu Wiki
Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

Dobra , po trzech tygodniach w końcu pojawia się moja aktywność na wiki ... Prawie ją zgubiłem ale to szczegół . Miałem zdawke na prawo jazdy , już końcowy i ostatni etap . Ale jednak udało mi się zdać za pierwszym razem i mam już więcej czasu . To właśnie tłumaczy mój brak aktywności .
Ale teraz już poprowadzę ten Fan-Fick do końca . Wracam z nowymi pomysłami i zapałem :) Dobra bez długiego wstępu ...

E- Elsa / H- Harry / A- Anna / K- Kristoff / M- Malthael

Vindictus uderzył toporem w posadzkę , Elsa i jej przyjaciele cofnęli się gwałtownie do tyłu . Harry wyciągnął swój miecz i zaczął walczyć z Vindictus'em wykonując przy tym dziwne i zarazem fascynujące akrobację i odskoki o które nikt by go nie podejrzewał . W pewnym momencie Vindictus z całej swojej siły uderzył toporem w posadzkę , Harry odskoczył na bok ale krew która sączyła się z toporu zetknęła się z Elsą i poparzyła jej prawe ramię . Elsa załkała z bólu . W tym samym momencie Vindictus po raz kolejny uderzył toporem w posadzkę , tym razem Harry pokazał co potrafi . Wbiegł na topór Vindictus'a , przeskoczył na jego kark po czym odciął mu głowę . W powietrzu było widać spadającą głowę , tryskającą z niej krew a wraz z nią złoty klucz . Harry zeskoczył na posadzkę i podniósł z niej klucz , po czym podbiegł do Elsy .

H- Elsa co ci się stało ?
E- Nic , przejdzie mi .
K- Samo na pewno nie .
A- Wracamy do Arendelle .
E- Nie , nie zgadzam się !

Nagle zrobiło się strasznie zimno i sale wypełnił czarny gęsty dym po czym odezwał się Malthael .

M- Uciekajcie stąd , spotkamy się na zewnątrz .
H- A Elsa ?
M- Ja się nią zajmę .

Wszystko się rozpłynęło . Dla Elsy która konała z bólu było już wszystko jedno , myślała że już po niej lecz nagle upadłą z hukiem na czarną posadzkę .

M- Co się stało ?
E- Gdzie my jesteśmy ?
M- U mnie .
E- Auu ...
M- Zamroź sobie ramię .
E- Ale ja nie mogę !
M- Zrób to !
E- Uff zimno .
M- Tak ma być , teraz przymknij oczy .
E- Że co ?
M- Wykonuj co ci mówię !

Elsa zamknęła oczy , Malthael w tym czasie wyciągnął swój sztylet i zaczął coś strugać w ramieniu Elsy . Gdy skończył kazał Elsię otworzyć oczy .

M- Gotowe .
E- Już mnie nie boli . Co to jest , na moim ramieniu ?
M- To symbol śmierci . Da ci on odporności na każdą możliwą truciznę jaka istnieje .
E- Dziękuje ci tyle razy mi pomogłeś mogę coś dla ciebie zrobić ?
M-  Właściwie to tak . Gdy wypowiesz życzenie to poproś nie tylko o swoją wolność od ciemności ale także o moją .
E- Nie ma problemu .
M- Na prawdę ?
E- Tak . Moi przyjaciele mają trzy klucze . Co teraz ?
M- Wróć do Arendelle , do biblioteki Jana . Tam między trzecim a czwartym regałem znajdziesz portal do mojego królestwa .
E- A klucze ?
M- Klucze już mam przy sobie . Odebrałem je twoim przyjaciołom .
E- Czyli widzimy się przed ostatni raz ?
M- Tak .
E- Ej zaraz co z moją suknią ? Jest cała we krwi ...
M- Idź do komnaty obok i przebież się . Tam czeka na ciebie taka sama .
E- Ale jak , skąd ją masz ?
M- Za dużo pytasz .

Elsa opuściła Malthael'a , przebrała się w nową suknię po czym chciała wrócić do poprzedniej komnaty ale drzwi zniknęły . W następnej sekundzie pojawiły się inne . Żwawym krokiem przez nie przeszła .

E- E co to jest ?
M- Nic .
E- Piękna suknia . Dziękuję .
M- Cieszę się .
E- Mam prośbę .
M- Jaką ?
E- Zdejmij maskę .
M- Oczy , zamknij je ponownie .
E- Dlaczego ?
M- Bo to nie widok dla ciebie .

Elsa znowu upadła , jednak szybko się podniosła . Z daleka widać było jej przyjaciół .

H- Elso kochanie nic ci nie jest ?
E- Nie ale ... Ale ten Malthael jest sprytny .
H- Pomógł ci ?
E- Tak .
A- Elsa jak się cieszę . ( Mocno przytula siostrę ) .
K- Elsa nie wiem co się stało ale klucze znikły . Ja chyba je zgubiłem .
E- Nie , Malthael je zabrał i powiedział gdzie jest jego kryjówka .
H- Gdzie ?
E- W Arendelle , w bibliotece Jana , między trzecim a czwartym regałem jego księgozbioru .
H- To ruszamy .

Tak więc wszyscy razem , powoli , wspólnym krokiem zaledwie w kilka dni dotarli do Arendelle . Po powrocie odpoczęli kilka godzin , każdy w miarę swoich możliwości . Elsa odbyła długą rozmowę z Olafem na temat tego co działo się podczas jej nie obecności . Jednak Olaf trochę się zmienił , stał się bardzo poważny i okazało się że zajmował się królestwem tak dobrze jak ona sama , co bardzo Elsę ucieszyło gdyż nie miała tak dużo do nadrobienia . Późnym wieczorem następnego dnia wszyscy zebrali się w bibliotece Jana , między trzecim i czwartym regałem a następnie ujrzeli wielką , ciemną , czarną otchłań grozy . Harry wszedł w nią pierwszy po czym zrobili to również jego przyjaciele . Widok sprawił że zabrakło im powietrza w płucach . Widok setek pomników przypominających Malthael'a był bardzo zabójczy .

Rozdział taki trochę , ja wiem nie dopracowany ale nie miałem pomysłu . Piszcie w komentarzach czy wam się podoba czy nie podoba . Ale chodzi mi o prawdziwą opinie , o wasze prawdziwe zdanie . To ja się żegnam i pewnie next rozdział będzie gdzieś tak za około tydzień . Dobra maksymalnie za pięć dni będzie :) .