Jednak rozdział 7 macie dzisiaj, bo nie wiem kiedy będe mogła dodać kolejny. Jutro i w środe do szkoły, a w czwartek wycieczka. Następny rozdział będzie najszybciej w piątek, sorkii, ale chyba rozumiecie. No dobra pisze :)
Rozdział 7
Był dzień przed przyjazdem Samanty do Arendelle. Mogłoby się wydawać że cały zamek będzie aż huczał od przygotowań na tak niezwykłą wizytę. A tu nic. Zamek jest spokojny, tak jak każdego innego dnia. Siostry nikomu nic o tym nie mówiły. Anna tylko wspomniała służbie że tego dnia będą miały gościa i proszą żeby im nie przeszkadzać, bo to bardzo wyjątkowy gość.
- Czy napewno nie zostać przy bramie i przy dwiach do sali tronowej, księżniczko? - zapytał jeden z królewskich ochroniarzy.
- Powtarzam jeszcze raz. Będziemy z Elsą. Nic nam się nie stanie. Na pewno.
No właśnie, z Elsą... Elsa przez cały tydzień starała się unikać służby, przyjaciół, a tymbardziej Anny. Całe dnie przesiadywała w swojej komnacie i rozmyślała. Bała się tego spotkania. Nie wiedziała czemu, ale miała jakieś złe przeczucia.
- Elsa? - do komnaty weszła Anna - Dobrze sie czujesz? Nie wyglądasz najlepiej.
- Troche boli mnie głowa, ale to nic, zaraz przestanie. - odpowiedziała Elsa uśmiechając się blado.
- I co, jesteś gotowa na jutrzejszy dzień? - zapytała Anna podchodząc do siostry i sprawdzając czy przypadkiem nie ma gorączki.
- Ja... ja nie wiem czy powinnyśmy się z nią spotykać. Mam złe przeczucia Anno. Możemy to jeszcze odwołać.
- Elso - powiedziała Anna przeciągając ostatnią literę imienia siostry - wszystko będzie dobrze. Damy sobie rade, zobaczysz!
Anna popatrzyła na siostre. Elsa patrzyła się przez okno, gdzieś bardzo daleko. Jej oczy błyszczały jakby strachem, a cera była jeszcze bardziej blada niż zwykle. Nie odzywała się. A może to jednak nie taki dobry pomysł? Anna nabrała wątpliwości. Ale przecież już wszystko jest ustalone, nie mogą się wycofać!
- Elsa - Anna usiadła obok niej i popatrzyła jej prosto w oczy - Damy sobie rade, słyszysz? Wszystko będzie dobrze! Wierzysz mi?
Elsa spojrzała na Anne. Jej oczy wyglądały, jakby zaraz miała się rozpłakać.
- Yhm. - odpowiedziała krutko i skryła twarz w dłoniach.
- Zuch dziewczyna!Anna przytuliła mocno siostre. Naprawde dadzą radę! Dadzą! ... Muszą...
I co, może być? Tak jak już wcześniej wspominałam w kolejnych rozdziałach pojawi się Samanta. A więc czekajcie cierpliwie! Pa! :-*
PS Zachęcam do komentowania. To baaardzo motywuje, uwierzcie ;)