Kraina lodu Wiki
Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

Piszę i dodaję :)



Elsa usiadła na fotelu przy oknie i głośno westchęła

-Do było jej już 2 dni, musimy iść poszukać- rzekła do Kristoffa.

-Ja sądzę, że to już nie konieczne - do salonu wszedł Kaj z Suzuki (Elsa jej nie widziała, więc nie wie że to ona) - Ta panienka sądzi, że wie gdzie jest księżniczka. 

Elsa na te słowa zerwała się z fotelu

-Naprawdę?

-No tak, bo... Ja mieszkam niedaleko i widziałam jak wprowadzali ją do takiego pałacu, ale sama niedałabym rady jej pomóc, więc przyszłam po kogoś z rodziny...

-Kristoff jedziemy! - Elsa pobiegła na górę ubrać się w coś wygodniejszego. Kristoff wstał

-Cieszę się, że przyszłaś, zaczęliśmy się martwić- Suzuki wymusiła uśmiech. Nie chciała tego robić. Niespodziewanie chłopak zapytał

-A jak się nazywasz? 

-Ja... ten nazywam się... -co tu zrobić? - Cio-Cio-San, pochodzę z .. Japonii.


-Mówisz, że jak będzie się nazywać się ten cały potwór? 

-Jak taka góra, Fudżijama (taka góra :D ) .

-Masz tendencje o fatalnych imion.

-To nie ja wymyśliłem!

-To kto? I tak w ogóle ,to jaki to jest rodzaj./

-W księgach nie pisze jak... Oj przestań już tak mnie wypytawać! (Dla sprostowania- dialag Anna-Abelard)



Suzuki powoli prowadziła Elsę i Kristoffa przez las

-Gdzie ty nas prowadzisz? Tam nic nie ma, znam las jak własną kieszeń!

-Spokojnie... Ja wiem gdzie idziemy... - powiedziała japonka

-No to możemy szybciej? - Niecierpliwyła się królowa

-Nie wiem czy chcesz... Ops! 

-O czym ty mówisz? Miałaś nas zaprowadzić do Anny!

-No to jesteśmy... - stanęli przed starym, kamiennym zamkiem. Po długich schodach doszli do konaty , w której dzieje się cała akcja opowiadania. 


-Elsa!- Anna od razu chciała podbiec do siostry, ale Abelard stworzył przed nią ognisty krąg. Anna pisnęła.

-No, królowa przybyła... Czekałem bardzo długo...

- Kim jesteś?

-Zapomniałaś o starych znajomych? Cóż, mi ci odświeżymy pamięć. Suzuki, dzięki ci za przyprowadzenie ich tutaj-  biedna dziecyna zakryła twarz w dłoniach. 

-Su..zuki? Pamiętam... Wy jesteście żywiołami! Po co wam była Anna, po co nas tutaj ściągnęliście! 

-Przerwałaś z nami korespondencje, złącyzliśmy siły i znaleźliśmy cię. A jedyny sposób by cię namówić do stworzenia Fu i sprowadzenie cię, to twoja kochana siostrzyczka w niebezpieczeństwie. Więc teraz masz wybór: tworzysz Fudżi albo twoja siostrzyczka... - tu pstryknął palcami, a ogien się podniósł. - Więc...?

-Elsa, nie! Nie zgadzaj się! 

Elsa spojrzała się pomieszczeniu...