Ponieważ minoł już rok, a Anna i Kristoff nadal się kochają, postanawiają wziąć ślub. Można siębyło domyśleć ,że Olaf będzie bardziej podekstycowany niż Anna......
- BĘDZIE ŚLUB, BĘDZIE ŚLUB, BĘDZIE ŚLUUUUUUUB!!!-Powiedział szczęśliwy Olaf.
-Olaf ty balwanie mój !!!-Powiedział po chwili Kristoff.
-Weś mnie nie obrażaj - naburmuszony olaf odpowiedzial Kristoffowi.
Zanim Kristoff powiedzial przepraszam, Olaf już skarżył się Anna ale ona się sama zaczela śmiac a Olaf się do niej dołączył. ....
-ja to widzę tak, wszędzie biało i......balwany WSZĘDZIE BAŁWANY.Rysunki z balwanami na ścianach, bałwany na dywanach. AAAA mam jeszcze lepszy pomysł przebierz się za bałwana z kristofem!!
-Dooooooś....-Kristoff nie zdąrzył powiedzieć ponieważ Anna mu przerwała.
-Rozmyślimy twoiom propozycje Olaf.- powiedziała pewna siebie Anna.
-aleeee..- niezdązyl powiedzieć poniewaz nie mówiąc gdzie idzie Anna wyszla z domu.
Anna poszla po suknie ślubną i dla tego nic nie mówieła Kristofowi.
Taka tradycja nie?- mówiła rozmyślona Anna.
Nagle wpadła na biedną starszą panią.
Przepraszam, przepraszam, niechcialam -powiedziala Anna.
Nic się nie stalo, ppanienko, znam panienkę Anne.-powiedziała staruszka.
Znałam się z twoimi rodzicami...-staruszka mówiła bardzo wiarygodnie.
Tak? Tak bardzo miło mi się z panią gawędzilo ale .....
Wiem żże niechce ci sie ze mną rozmawiać ale czuje żę jesteś spragniona chcesz pić ??-powiedziala podejrzliwym głosem staruszka.
Po chwili namyślaniaa, Anna zgodziła się ze staruszką i napila się niezznajomego soku.Powiewważ bardzo jej smakowal, wypila całą butelkę.
-Poczułam się troszkę niedobrze -Powiedziala slaba Anna.
Anna ppo chwili zemndlała kiedy się obudzila zobaczyła.....
ciąg dalszy NASTAPI.....