Kraina lodu Wiki
Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

W drodze byli już drugi dzień. Jak dotąd nikt nie podążał ich tropem, więc uznali że pogoń zostawili daleko za sobą. Gdy zaczęło się ściemniać zeszli z traktu i zaszyli się w gąszczu drzew. Przy rozbijaniu obozu każdy miał pełne ręce roboty : Anna z Olafem oporządzali konie, Kristoff budował prowizoryczny szałas, Elsa zebrała drewno na opał, a kusznik zniknął. "Pewnie poszedł zapolować" pomyślała rozniecając ogień. Cały czas zastanawiała się jak on ma na imię i dlaczego nie chciał im powiedzieć, chociaż pytali o to już sześciokrotnie, nie licząc Olafa, który nie dawał za wygraną przez dwie godziny ( co się zakończyło skróceniem marchewki o połowę). W końcu udało jej się rozniecić mały płomyk. Lecz nie mogła się nim długo nacieszyć ponieważ kusznik pędem wbiegł do obozu trzymając swój łuk w ręce i zasypał piaskiem jej dzieło.

-Hej!

-Ciszej! - skarcił ją szeptem - Na ziemię! Szybko!

Nie zdążyli się jeszcze porządnie ukryć gdy nagle rozległ się hałas. Spojrzeli w stonę traktu i zobaczyli jak galopem przesuwa się cała kolumna jeźdźców.

-Elso... boję się. -wyszeptała do niej siostra.

-Spokojnie, już po wszystkim. - uspokoiła Anię, po czym usłyszała cichy tupot kopyt. Podniosła się na kolana i zamarła w bezruchu, ponieważ kolanem złamała gałązkę. Jeden z jeźdźców cofnął się i zatrzymał zaledwie kilka metrów od nich. Rozejrzał się dookoła, lecz szczęśliwym trafem nie dostrzegł ich kryjówki.

-Jedziemy. - powiedział do swojego konia i zniknął za zakrętem.

-Nie podoba mi się to. - powiedział Kristoff gdy upewnili się że są już sami.

-Masz rację. - powiedział kusznik wyjmując jedną ze swoich map - Nie możemy wrócić na trakt.

-Mam pomysł! - powiedziała z entuzjazmem Anna.

-Słuchamy.

-Spójrzcie jesteśmy mniej więcej tu. Trakt skręca zaraz na północ, a szlak na wschód jest dopiero za wiele kilometrów. Jeśli zejdziemy tutaj, oszczędzimy sobie około dwóch dni drogi. - wyjaśniła z uśmiechem - Zatkało?

- Łał Aniu, nie wiedziałam że znasz się na kartografii. - powiedziała Elsa patrząc z dumą na siostrę.

-E tam. To nic takiego. - odpowiedziała cały czas się uśmiechając.

Na kolację zjedli po kawałku suszonego mięsa popitym zimną wodą. Anna układała się do snu kiedy podszedł do niej kusznik trzymając coś w rękach.

-Trzymaj, zasłużyłaś. -podał jej parujący kubek - Tylko się nie poparz.

-Dzięki. - wzięła ostrożnie gorący kubek odwzajemniając jego uśmiech. - Powiesz ile masz lat? Założyłam się z Kristoffem i chciałabym wiedzieć kto wygrał.

-Dwadzieścia pięć - powiedział. Jak poszedł napiła się i z zachwytem stwierdziła że nie dość że wygrała zakład, to dostała kubek gorącej czekolady. Pomimo początkowego uprzedzenia, zaczynała go lubić. Nadal nie rozumiała dlaczego jest taki tajemniczy, ale przestawało jej to przeszkadzać. Odstawiła pusty kubek na bok i usnęła.

Przez następne trzy dni podróżowali znacznie wolniej. Mieli się na baczności na wypadek gdyby zobaczyli pogoń, poza tym nieustannie słyszeli wycie wilków. Najbardziej przeżywał to Sven, który bał się ich. Panikował szczególne, gdy w nocy zaczynały podchodzić do obozowiska. Raz nawet odważyły się ich zaatakować. W najgorszej sytuacji była Anna, otoczona przez trzy wilki, mając jedynie mandolinę do obrony. Gdyby nie zamieć wywołana przez Else, pewnie nie przeżyłaby tej walki. Bestie uciekły jak do zamieci dołączyły jeszcze strzały kusznika i kamienie rzucane przez Kristoffa. Tamtej nocy zagryzione zostały dwa konie, ale przynajmniej następnego dnia ucieszyli się widząc mury zamku.

-Już prawie jesteśmy.