Kraina lodu Wiki
Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

Była przerażona. Dookoła wszystko zaczęła pokrywać warstwa lodu, nawet ostrze, które czuła na gardle było potwornie zimne. Nie wiedziała nawet kiedy to wszystko się stało. Gdy tylko odeszła od obozu poczuła ukłucie w tył szyi, po czym straciła przytomność. Następnym co pamiętała były buty mężczyzny, który ją niósł. A teraz trzymał ją w żelaznym uścisku, całą zapłakaną, z nożem na gardle.

-Czego chcecie?  - zapytał Lambert nadal ściskając w rękach noże.

-Ty pójdziesz z nami. - powiedział ten z łukiem - Bez broni, związany. Mamy z tobą rachunki do wyrównania.

-A co z Elsą?

-Puścimy ją wolno, narazie. 

Wiedziała że to nic nie da, jego wezmą w niewolę, jej poderżną gardło, Ania zostanie postrzelona, a Kristoff zanim dobiegnie będzie przebity drugą strzałą. Gdybym mogła tylko coś zrobić! Nagle poczuła coś zimnego w dłoni. Chciała spojrzeć co to jest, lecz zabójca pociągną ją za włosy.

-Nie kombinuj ślicznotko!

-Dobra! - powiedział kusznik robiąc krok do przodu - Zgoda, pójdę z wami.

-Lambert! - krzyknęła Anna

-Spokojnie, zaufaj mi. - odpowiedział spokojnym tonem.

- Nie podchodź z bronią, ostrzegam!

To był moment, na  który Elsa liczyła. Trzymający ją wymierzył ostrze w kierunku Lamberta. Nie czekając na dalszy rozwój wypadków, szarpnęła się z całej siły, a gdy była już wolna, poczuła w sobie wielki gniew i chęć zemsty na stojącym za nią osłupiałym mężczyźnie. Odwróciła się i pchnęła go tym, co miała w ręce. Poczuła jak coś ciepłego cieknie jej po rękach i po ubraniu. Cofnęła się o krok. Mężczyzna osunął się na kolana, a następnie przewrócił się. Był przebity na wylot prawie metrowym soplem. Drugi, gdy odwrócił się, by zobaczyć co się dzieje, został trafiony przez Annę w prawy bark, a Lambert dobił go, rzucając nożem prosto w gardło.

Teraz stała cała we krwii nad martwym najemnikiem. To ona go zabiła. Spojrzała po twarzach przyjaciół, po czym puściła się biegiem w las.

-Elso stój! - zawołała Anna goniąc siostrę, lecz zanim do niej dobiegła pośliznęła się i upadła na ziemię. Nim się podniosła królowa była już daleko.

-Musimy ją dogonić!

-Racja ale mamy też zadanie do wykonania. - powiedział Lambert wyjmując strzałę i nóż z trupa - Pojadę za nią, wy popłyniecie do Nasturii. Wybacz Anno, tak musi być.

-Dobrze, tylko zaopiekuj się Elsą. - Kristoff otarł łzy Annie i delikatnie pocałował ją w czoło. 

-Kierujcie się na Bore, miasto położone przy ujściu rzeki na wschód od zamku. - zebrał pospiesznie swoje rzeczy i wsiadł na konia - Powodzenia.