Kraina lodu Wiki
Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

Witam.

Już na wstępie chciałbym przeprosić za to że rozdział taki krótki, niestety nic lepszego nie udało mi się napisać. Rozdział dedykuje każdemu kto zostawił komentarz pod ostatnimi rozdziałami. Bez przedłużania, zapraszam do lektury:


_____________________________________________________________________________________



-Panie, najemnicy przybyli. - poinformował Gevegon - Czekają w holu.

-Nareszcie. - powiedział mężczyzna siedzący na tronie - Każ im wejść.

-Jak każesz Panie. - sługa ukłonił się i wyszedł. Usługiwał na dworze już przez wiele lat, praktycznie przez całe życie. Jego pan kilka miesięcy temu powrócił na zamek, po dość długim okresie nieobecności. Nie wrócił taki jak kiedyś - godny, charyzmatyczny, sprawiedliwy, teraz był oschły i tyraniczny, czasem nawet wydawał się szalony. Kilka minut później Gevegon przyszedł prowadząc trójkę najemników. Wszyscy nosili identyczne skórzane tuniki. Jeden z nich nosił na plecach łuk oraz kołczan pełen strzał. Pozostali nosili przy pasie krótkie zakszywione szable.

-Przyszliśmy w sprawie zlecenia. - powiedział ten z łukiem  - Lecz najpierw powiedz kogo mamy zabić i ile jesteś w stanie zapłacić?

-Wasza robota jest prosta. Macie sprowadzić tu królową Arendelle razem z księżniczką. Żywe, czy martwe to już wasz wybór. - odpowiedział poważnym tonem - Jako zapłatę oferuję wam cały kraj do podziału.

-Rozsądna cena. - powiedział z błyskiem w oku - Powiedzmy że się zgodzimy. Jak mamy się dostać do Arendelle?

-Jutro wyrusza w tamte strony statek w celach dyplomatycznych. To jest wasz transport. Gdy będzie odpływał ze stolicy będziecie mieli szanse zabić królową a następnie uciec. Podczas pogrzebu porwiecie księżniczkę i przyprowadzicie ją do mnie. - wyjaśnił - Oczywiście możecie załatwić sprawę w inny sposób, ale tak będzie najlepiej dla wszystkich.

-Cóż jak widzę wszystko zostało obmyślone. - powiedział najemnik z szerokim uśmiechem na ustach - Czy można wiedzieć dlaczego tak pragniesz ich śmierci?

-To już nie wasz interes. To jest sprawa prywatna.

-Oczywiście. Zatem idziemy się szykować. - odpowiedział, po czym opuścili sale tronową. W środku został tylko mężczyzna na tronie.

-Nareszcie.