Kraina lodu Wiki
Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

Witam oto trzeci rozdział, w którym będzie nieco o tajemniczym kuszniku. Dziękuje za te wszystkie pozytywne komentarze  i za tyle pytań. Obawiam się że odpowiedzi na wiele z nich będą dopiero później. Ten rozdział dedykuje każdemu czytelnikowi i bez zbędnego przedłużania zapraszam do lektury. 

___________________________________________________________________


-Nie powinnaś do niego iść. On jest niebezpieczny! - wykrzyknął Kristoff jak tylko dowiedział się co Elsa planuje

- Nie masz pewności.

-Bez problemu obezwładnił dwóch strażników i zabił człowieka

-Ale...

-Elso, myślę że tym razem nie masz racji. - wtrąciła Anna - Nawet jeśli to on cię uratował to nie możesz mieć pewności, że tym razem zechce cię skrzywdzić.

-Dobrze, już dobrze. Wygraliście - powiedziała, widząc że nawet jej siostra jest przeciw niej - zamienię z nim tylko pare słów. 

Wieczorem, kiedy Anna odprowadzała Kristoffa do domu, Elsa udała się w stronę lochów. Weszła do pokoju widzeń i czekała aż straż przyprowadzi więźnia. Gdy go wprowadzili zauważyła że był mocno poturbowany. Miał ciemne potargane włosy długie do ramion, krótki zarost i piwne oczy. Wyglądał na około trzydzieści lat. Jak wyjaśnił strażnik dali mu nauczkę za próbę ucieczki i poważne pobicie trzech stróżów. Gdy zostali sami więzień podniósł na nią wzrok.

- Z jakiej okazji spotkał mnie zaszczyt widzenia z samą królową?

-Mam do ciebie kilka pytań.

-Przesłuchanie? Jak wasza wysokość widzi byłem już przesłuchiwany.

-Po prostu chcę się czegoś od ciebie dowiedzieć. - nalegała Elsa

-Rozumiem. - mężczyzna oparł się o krzesło i spojrzał jej prosto w oczy - A więc zamieniam się w słuch.

-Na początek, czemu mnie wczoraj uratowałeś i dlaczego uciekłeś?

-Akurat przechodziłem i oddałem strzał. Nic niezwykłego.

-Więc czemu uciekłeś?

-Bo nie chciałem robić niepotrzebnego zbiegowiska.

-A ta groźba?

-Ostrzeżenie, - poprawił ją - którego i tak nie posłuchałaś.

-W mieście jest teraz dwa razy więcej strażników szukających ewentualnych współpracowników zamachowcy. Chyba zdążyłeś zauważyć?

- O tak, tylko oni na wiele się nie zdadzą. Nawet nie potrafią schwytać uciekającego przechodnia.

-Lecz ciebie złapali.

-Tylko dzięki twojej pomocy. - odpowiedział - Poza tym nie zamierzam zostać w tych stronach na długo.

To powiedziawszy położył wolne ręce na stół. Ręce, które przed chwilą były skute i dodatkowo przywiązane do krzesła.

-Jak ty to? - spytała nie mogąc uwierzyć 

-Dla niektórych kajdany nie stanowią problemu. - odpowiedział poprawiając swoje czarne włosy - Przejdźmy do rzeczy.

-Tak. -powiedziała Elsa gdy się otrząsnęła - Mam dla ciebie propozycje. - mówiąc to wyjęła ukryty klucz do celi i położyła go na blacie.

-Wolność za przysługę?

-Proszę cię byś dowiedział się kto i dlaczego pragnie mojej śmierci.

Więzień wstał, przeszedł się po pokoju najwyraźniej rozważając propozycje. Po kilku minutach usiadł i spojrzał na nią.

-Zgoda.