Roździał czwarty
Bal był dla gości świetny. Królowa im wmówiła że Anna zachorowała, a było inaczej. Leżała na łóżku wpatrując się w sufit. Kristoff do niej mówił ale ona nie odpowiadała. Wieczorem dał jej prezent. Kiedy pokazał go w końcu się uśmiechneła. Zawiązała sobie wstążki na warkoczach, i przytuliła swojego chłopaka.
Minęły dwa tygodnie. Księżniczka wracała do siebie, zaczęła chodzić, jej brak uśmiechu i beznadziejność w oczach znikała przy Kristoffie, Elsie, a najbardziej Olafie, który pomógł swoim optymizmem. Królowa jednak żyła w niepewności. W sąsiadujących krajach toczyła się wojna. Elgin został wypuszczony z więzienia tydzień przed śmiercią jej rodziców. Podejrzewała go tragedię. Wysłała list gończy, ale wiedziała że to nic nie da.
Mijały kolejne miesiące i nastał początek maja. Kristoff poszedł z Anną do parku zobaczyć kwitnącą zieleń. Zaprowadził ją do huśtawki, gdzie chwilę sie pośmiała. Huśtawka była szeroka więc Kristoff się dosiadł. Z kieszeni wyjął pierścionek.
-Anno, wyjdziesz za mnie?-uśmiechnął się i ją pocałował.
Dedyki dla wszystkich :D
P.S. Wybaczcie że krótki roździał ale nie miałam pomysła go rozwinąć :/