No i tak zapatatajowaliśmy do szóstego roździału. W nocy go piszę, bo pewien Anonim z podpisem P.I.E.S. po północy mi napisał kometarz do piątego (roździału). No jeju, motywacja :D Więc cały dedyk idzie tobie. Jakby co będę raczej będę na wszystkie kometarze odpowiadać, a jak nie będę, to i tak przeczytam wszystko co napisaliście, bo wtedy na telefon przychodzi mail z tą oznaką. Czyli tak-półchora leże w łóżku o 00:30, słucham muzykę i pisze na tablecie. Sensowne.
Rozdział szósty
Królowa tworząc nadal lodowe ściany kazała żołnieżom biec do zbrojowni. Anna widząć ludzi biegnących po broń spojrzała na męża.
-Kristoff.
-Tak-W sytuacji chronienia Arrendle nie musieli dużo gadać. Od razu pobiegli na dół schodami z kamienia. Anna wzieła srebrno-drewniany łuk i 26 strzał, założyła lekką zbroję, wyposażyła się kilka małych noży, on zabrał ze sobą metalowy miecz, cięższą zbroję oraz tarczę. Rozerwała suknię ślubną do kolan i rościęła z boku dla swobody ruchu. Para wybiegła na salę, gdzie toczoną już bitwę. Anna odbięgła na bok i zaczęła celować łukiem we wrogów. Głównym jej celem były kończyny, bo niekoniecznie chciała ich zabijać. Dokończali to inni. Po trzech trafieniach w ręce wrogów któryś z nich do niej biegł, miała za mało czasu na łuk, więc wzięła błyskawicznie nóż i przecieła mu nim serce. Kristoff zabijał jednak szybko i mniej cicho niż Anna. Biegł z wyciągniętym mieczem i tarczą. Elsa o tej porze roku straciła trochę jej mocy co jej przeszkadzało w walce. Tworzyła sople lodu które przekłuwały płuca ofiar. Nadmiar wrogów sprowadził trójkę do jednego kołka, które zostało otoczone.
-Eee... Kristoff?-spytała Anna
-Tak...?
-Troche trudna sytuacja... No ale koniec tym!-naraz w kilka stron rzuciła 5 bomb. Elsa ochroniła ich przed wybuchem lodową ścianą. Rozejrzeli się dookoła. Wszyscy leżeli na ziemi. Kristoff z łatwością zniszczył już kruchą ścianę z lodu, i po chwili sie z niej wydostali. Królowa wybiegła na dwór i kiedy zobaczyła jak dużo obozów rozwito przed murami jej królestwa, więdziała co należy robić. Zima. Stworzyła ogromną ścianę z lodu, grubą na 5 metrów i wysoką na 100 wokół murów. Ściana lodowa została wykrzywiona pod takim kątem aby żołnieżom było sie tam trudniej dostać, co było nie możliwe przez wszędzie wystające ostre jak nóż sople. Następnie wokół ich obozu stworzyła lodową półkulę. Aby sie z niej wydostać musieliby kopać pod ziemią, co było by trudne przez niską temperaturę jaką Elsa zrobiła w półkuli. Czekała aż sie poddadzą. Zrobili to od razu, ku ździwieniu królowej. Ta zniknęła a wojsko zaczęło uciekać. Na jego końcu zobaczyła dwie postacie. Zamarła. To był Hans i Elgin.