Kraina lodu Wiki
Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

Hejka będe tu pisać historię o Elsie i Annie. Nie zabraknie Kristanny i Helsy. Więc zapraszam.

Pojawi się nowa postać... Nelly.

Rozdział 1 Mroźne dni w sercu lata...[]

Elsa obudziła się. W przeciwieństwie do Anny, ona zawsze potrafiła wstać o świcie. Podeszła do garderoby i przebrała się w jedną z ulubionych sukni. Założyła lodowe pantofle i uczesała się w śliczny kok. Wyjrzała przez okno i zamarła.

Za oknem szalała zima. Było lato i Elsa nie wpływała na nie. A mimo to słońce świeciło lecz śnieg trzymał się nadal.

Coś jej tu nie odpowiadało. I ona się dowie co.

Anna rozpaczała na małej skale. Nie spostrzegła że wokół niej wirowały małe płatki śniegu. Jeden spadł nawet na jej nos. Ale ona nadal coraz bardziej rozpaczała. A słońce grzało coraz mocniej, a i śniegu było więcej.

Właśnie odbyła kłótnie z Kristofem. Pokłucili się o.... zaręczyny.

Ale starała się wyrzucić z siebie wszystkie emocje. W końcu zapomni. A wtedy będzie już tylko lepiej.

Elsa biegła co sił w nogach do sali tronowej. Właśnie się dowiedziała że Anna uciekła, Kristoff rozpacza, a Hans przybył do Arendell.

Po kilku minutach dotarła do sali tronowej i usiadła na tronie. Do sali wkroczył Hans i lekko ukłonił się Elsie.

-Witaj Elso.

-Hans.

-Przybyłem by prosić o wybaczenie swych okrutnych czynów.- po tych słowach Spojrzał w błękitne oczy królowej.

-Dobrze. Przyjmuję twoje przprosiny. Odpokutujesz swe winy pomagając mi w mych królewskich obowiązkach.

-Jak rozkarzesz.- ukłonił sie i wyszedł. Elsa wybiegła z zamku. Śnieg przykrył już połowe dziedzińca zamkowego ale i tak było starznie gorąco.

-Elsa!!! Co się dzieje??? Przerwij to!!!- otóż to czemu na to nie wpadła??? Skupiła się i prubowała cofnąć śnieg. Bez skutku. Lecz poczuła w sniegu obecność Anny i czegoś. To cos było mroczne. Tyle wiedziała.

Nie było dobrze. Elsa musi znaleźć Anne. Jest w niebezpieczeństwie.

Anna nadal rozpaczała.

" Moja droga... Co ci się stało?" To pytanie pojawiło się w jej głowie.

-Kim jesteś?- spytała. - Kto to powiedział?

-Zwe się Nelly. Chcę ci pomóc w rozpaczy. Też kiedyś rozpaczałam.- Nagle Anna poczuła w sercu ból tęsknoty.- Ale to już minęło Anno. Teraz chcę by ciebie nie spotkał ten los... co mnie.- rzekła mglista postać. W sercu księżniczki pojawiła sie ogromna wściekłość. Pozostała tam tylko odrobina miłości do siostry. I nic po za tym.

Ten ból. Else ogranął taki ból w sercu że aż upadła i zaczęła krzyczeć. Została zabrana do komnaty. Kiedy ból ustał spostrzegła że obok jej łóżka siedzi Hans. Za nim Kristoff i Olaf.

-Co się stało Elsa?- spytał Olaf.

-Anna....- wyszeptała Elsa.

-Co z nią???- spytał Kristoff.

-Jest w niebezpieczeństwie...- wychrypiała królowa.-Podaj mi wodę Hans.

Książe spełnił tą prośbę.

-Dziękuję.- rzekła Elsa i po chwili zapadła w niespokojny sen. W śnie poczuła nie rozerwalną więź z siostrą. Czuła jej emocje. Ale w tych emocjach nie znalazła Kristofa. Znalazła tylko siebie.

Anna szła przez las. Jej kolorowa peleryna wydawała się poruszać.

-Zagwiżdż- poleciła Nelly. Anna zagwizdała i z peleryny nic nie zostało. Za to mnóstwo kolorowych motyli Okrążyło Annę i na nowo ułożyło się w pelerynę. Pod peleryną widniała suknia z kwiatów i liści.

-Wyglądasz pięknie Anno.- księżniczka uśmiechnęła sie drwiąco.

-Na pewno lepiej niż ty Nel.- rzekła i unoszona przez motyle przemknęła przez polankę.

-Hm... Dobrze Anno, dobrze. Jesteś gotowa na to co nie uniknione. Tym razem nic nie uratuje Arendell.

Elsa już przez dwa dni prowadziła poszukiwania Anny. Na próżno. Nie było jej nigdzie. Nawet w Nasturii.

-Elsa. Nie załamuj się. Znajdziemy ją, to tylko kwestia czasu.- rzekł Hans.

-Nie byłabym taka pewna.- rzekła królowa i odjechała na swoim gniadym rumaku.

Dwa tygodnie... Na zamku pojawiła się tajemnicza postać. Przybyła na koni z piekła rodem. Kara klacz o czerwonych oczach spokojnie szła do wrót zamku.

Jeździec w czarnej wykonanej z piór pelerynie siedział w siodle pełny spokoju.

Anna przekroczyła właśnie przez wrota, pieczętując swój los.

-Kim jesteś?- spytała Elsa. Obok niej stał Kristof na Svenie. Z drugiej strony siedział Hans na rumaku. Olaf został w zamku.

-Nie poznajesz mnie, siostrzyczko???- spytała Anna. Zagwizdała i stado wron tworzących jej pelerynę odleciało.

-Anna?- spytała Elsa.

-No a kto? Zaspa śniegu? A wogule co on tu robi?- spytała Anna i zmierzyła Hansa chłodnym spojrzeniem. Zapaliła sie iskierka gniewu którą poczuła jej siostra.

-Jestem tu by odpokutować swe winy.- rzekł Hans uprzedzając Elsę. Anna prychnęła.

-Ty powinieneś gnić po drugiej stonie wrót śmierci żeby odpokutować.- powiedziała księżniczka i włożyła w te słowa tyle jadu ile tylko mogła.

-Anna! Co ci się stało?- spytała siostra. Użyła tonu którego używała w dzieciństwie.

W sercu Anny drgnęła miłość do ukochanej siostry. Elsa poczuła to.

Annie przeleciał przed oczyma scena z dzieciństwa.

Anna jak zwykle zarażała śmiechem wszystkich. Lecz tego dnia nie była w humorze do takich rzeczy.

-Anna! Co ci się stało?- spytała Elsa troskliwie.

-Mam złe przeczucia co do dzisiaj.- odpowiedziała Anka.

-Twoje przeczucia zawsze się sprawdzają więc miejmy nadzieję że tym razem tak nie będzie.

-Tak... Obawiam się tylko o pana Jana.

-Czemu?

-Bo będzie pożar.- rzekła Anna. I rzeczywiście tego dnia był pożar w piwnicach i niejaki pan Jan, jeden z kucharzy zginął.

Anna spojrzała na nią i zobaczyła iskierkę w jej oczach która natychmiast zgasła.

-Nic mi się nie stało!- krzyknęła oburzona.

-Anno? Czego chciałaś?- spytał Hans.

-Wrócić.

-Och Anno!- krzyknęła Elsa i zeszła z konia. Podbiegła do Anny i przytuliła ją.

-Elsa! Wbijasz mi łokieć w żebra!!- krzyknęła Anna.

-Ups... Sorry!

Rozdział 2 Król i Królowa Ciekawa Moc[]

Anna była na zamku juz od tygodnia. Elsa częstu odczuwała jej emocje. Wściekłość, rozpacz, ból, tęsknota i lekka miłość do niej.

-Elsa!?- krzyczała Anna.

-Co!?

-Gdzie jest książka o tych stworzeniach np. trolle lub gnomy?!

-Gdzieś pod B albo obok zapisek Ludu Oj Ludu.

-Dzięki.- krzyknęła i znalazła to czego szukała. Kartkowała księgę przez dobrą godzinę. W końcu znalazła to czego szukała.

-Anno?- Elsa cicho weszła do pokoju księzniczki.

C.D.N.[]