Witam, witam. Jeśli się tu znalazłeś oznacza to, że za daleko zabłądziłeś w Wkii. Jesteś w jej najgłębszych zakamarkach. U mnie! A teraz chodź do cioci Avady, pokażę Ci kotki w piwnicy...
[I tu zaczyna się klasyczny bełkot...]
Więc...
Witam was na moim blogu. Jak możecie sądzić po tytule nasi bohaterowie, znajdą się w Hogwart. (jeej)
Ale na początku ustalmy sobie kilka rzeczy.
[Jeszcze większy bełkot...]
Zacznijmy od wieku naszych postaci.
Elsa Ellis:
Załóżmy. Jest rok 2015 i Elsa ma 21 lat. Ustalamy jej datę urodzenia. Odejmujemy od 2015 roku 21 lat - wychodzi nam 1994 rok.
(2015-21=1994)
Skoro ustaliliśmy datę urodzenia (dodatkowo ustaliłam ja, że Elsa ma urodziny w zimie). Czas zająć się kiedy poszła do Hogwartu. Dodajemy do daty urodzenia 11 lat. Wychodzi nam 2005.
(2015-21=1994
1994+11=2005)
Zależy mi na tym by Elsa była w miarę starsza więc ma... 16 lat. Dodajemy do 2005 pięć lat. Wychodzi nam 2010.
(2015-21=1994
1994+11=2005
2005+5= 2010)
Podsumowując je rok 2010 Elsa ma 16 lat,jest na szóstym roku nauki, urodziła się w zimie w 1994 roku,a naukę w Hogwart zaczęła w 2005 roku. Uczniowie Hogwart wiedzą, że Elsa po zakończeniu nauki ma zasiąść na tronie.
Anna Ellis:
Tu drauję sobie bełkot i powiem krócej. Anna jest młodsza od Elsy o dwa lata. Ma 14 lat jest na czwartym roku nauki. Urodziła się w lato (tak mi pasuje) w 1996 roku. Naukę Hogwart zaczęła w 2007 roku.
Kristoff Gray:
Jest starszy od Anny o rok (Teraz liczcie sobie sami). Urodził się w wiosnę.
Jack Frost:
Jest w wieku Elsy. Też urodził się w zimie.
Hans Lloyd:
Jest w wieku Elsy. Urodził się jak Anna w lato.
W sprawie bohaterów to tyle.
Tytuł: It's me Hogwart
Autor: AvadaKedavraRiddle (ja)
Beta: Brak, ale przyjmę chętnych.
Czas i miejsce: Hogwart, rok 2010.
Parring: Elsa -> Jack, Anna -> Kristoff, Hans -> OC , inne.
Informuje wam, że posiadam: Dysortografię, dysleksję, dysgrafie, dyskalkulię. Ogólnie cały pakiet dysmózgi :D
Dodatkowe info:
oOoOo - zmiana miejsca
*** - zmiana czasu
--#-- - koniec rozdziału
o*o*o -zmiana czasu i miejsca
pogrubienie - mowa węży.
kursywa - myśli.
Co do pisania.
Rozdziały nie będą się pojawiać nałogowo często, ponieważ:
a) Jestem leniem, nad leniami. Mogę mieć szklankę z woda metr od siebie, ale jestem leniem i będę umierać na kanapie z pragnienia.
b) Mimo, że jestem leniem, mam dużo zajęć w tygodniu. Dodatkowy angielski, basen, harcerstwo no i oczywiście szkoła.
c) Prowadzę parę(dużo) innych blogów na blogspocie i muszę mieć dla nich czas. Rozdziały będą się pojawiać na jednym wpisu, który będzie aktualizowany o kolejne rozdziały. Koniec paplaniny zapraszam na Prolog
Prolog[]
-Tato, tato! - zawołała zapłakana, białowłosa dziewczynka. Miała 10 lat. Jej niebieskie oczy błyszczały pod wpływem płaczu. - Ja, ja znowu to zrobiłam. - płakała.
-C-co co się stało? - zapytał blond włosy mężczyzna. Kucnął przy córce i jego chustką ocierał łzy.
-Baw-wiłyśmy się z.. z Anną... Uderzyłam ją w głowę magią.. On-ona jest ca-cala zimna. - chlipała. -Chodź, proszę. - pociągnęła ojca za rękę. Biegli razem długim korytarzem. Dziewczynka prowadziła ojca w stronę sali balowej. Gdy byli blisko, ściany i podłoga były pokryte szronem. Im bliżej drzwi to szron zamieniał się w lód. Coraz grubszy. Stanęli przed drzwiami. Były całe zamrożone. Blondyn wyjął z pochwy drewniany kijek i machną nim wypowiadając słowa.
-Bombarda Maxima!* - lód razem z drzwiami rozprysł się na milion kawałeczków, pod wpływem zaklęcia. Weszli do sali. Była cała w lodzie. Na środku leżała ośmioletnia, rudowłosa dziewczynka. Ojciec podbiegł do niej i szeptał coś machając różdżką. Rudowłosa uchyliła oczy i przylgnęła do ojca całym ciałem.
-Już nic mi nie jest. - powiedziała. - Nie martw się siostrzyczko jestem zdrowa. Na potwierdzenie swoich słów, wstała i zaczęła skakać. Pech chciał, że poślizgnęła się i upadła na pupę. Sala została napełniona śmiechem dwóch sióstr i ojca.
-No to do łóżek moje małe. Późno już - zarządził tata. Dziewczynki grzecznie poszły do łóżek.
***
Elsa i Anna obudziły się półgodziny przed śniadaniem. Wykonały toaletę poranna i ubrały się. Razem pobiegły do jadalni. Ścigały się w zamku. Pierwsza jak zawsze była Elsa.
-Haha! Znowu wygrałam! - zawołała zziajana białowłosa. Młodsza siostra pokazała jej język i usiadły do stołu. Zjedli w ciszy. Ojciec chrząknął. Dwa rude i białe łebki spojrzały na niego. Poddał białemu łebkowi list. Dziewczynka otworzyła list.
-Czytaj na głos! - powiedziała rudowłosa. -
Hogwart Szkoła Magii i Czarodziejstwa.
Dyrektor: Mienerwa McGonagall (Order Merlina Drugiej Klasy, Wielki Czar., Gł.Mag, Najwyższa Szycha, Międzynarodowa Konfed. Czarodziejów)
Szanowana Pani Ellis,
Mamy przyjemność poinformowania Panią, że został Pani przyjęta do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Dołączany listę niezbędnych książek i wyposażenia. Rok szkolny rozpoczyna się 1 wrzesnia. Oczekujemy pańskiej sowy nie później niż 31 lipca.
Z wyrazami szacunku,
Luna Lovegood
Luna Lovegood
zastępca dyrektorki.
-Wow! Ale ci zazdroszczę! - zachichotała rudowłosa.
-Ty też tam pojedziesz, za dwa lata. - powiedziała matka. Uśmiechnęła się pokrzepiająco do starszej córki.
o*o*o
-Elsa Ellis! - wyczytała Luna Lovegood. Elsa nogami z waty pomaszerowała do stołku. Usiadła i usłyszała głos Tiary.
-Panna Ellis. Jak miło. Bardzo utalentowana. Ta magia. Spryt, inteligencja i za niedługo będziesz miała duża władzę. Och i wyczuwam... Ale... Jesteś dziedzicem Slytherina drogie dziecko. Nie słyszałam o czymś takim. Och, nie ważne, zabieram wam czas. - rozmyślała Tiara. - SLYTHERIN! - wstała ze stołu oszołomiona. Powitana wiwatem usiadła na brzegu ławki obok białowłosego chłopca.
-Och, cześć! Jestem Frost. Jack Frost. - przywitał się chłopiec. Dziewczyna uśmiechnęła się radośnie.
-Cześć. Jestem Elsa Ellis. Ale o mnie słyszałeś.
-Ta. To ty masz zostać królowa w Arendell. Zazdroszczę.
--#--