Kraina lodu Wiki
Advertisement
Fanon-wordmark Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

Cóż, w tym rozdziale zero Elsy i Linusa... Osoby, które ich nie lubią myślę, że będą zadowolone XD

Poza tym wyjaśni się jeden z watków...

Zapraszam do czytania ;)


Rozdział VII

- A może jednak ci pomogę? – dopytywał Olaf.

Kristoff powoli miał go dosyć. Lubił Olafa, ale czasami działał mu na nerwy. To jego ciągłe wtrącanie, przeszkadzanie stawało się męczące.

- Olaf, jakby ci to powiedzieć, żebyś zrozumiał – zastanowił się przez chwilę – To jest poważna sprawa. Anna została porwana, a ja zostałem z tym wszystkim sam…

- Wiec zawiadom straż.

- Nie mogę. Jeśli to zrobię, mogliby zrobić Annie krzywdę…

Przecież nie mógł pozwolić, żeby coś złego jej się stało. Był jej mężem. Nadal nie mógł się do tego przyzwyczaić, ale jego obowiązkiem było chronić Annę. Był winien to jej, ale również Elsie i całemu królestwu. Czuł się okropnie ze świadomością, że nie potrafił jej obronić. Przecież mógł coś wtedy zrobić. Wiedział, że musi to naprawić i uratować ją, ale nie wiedział jeszcze jak…

- A wiesz chociaż, kto ją porwał?

- Nie – westchnął przyglądając się listowi od porywacza – Wiem tylko tyle, że nie chodzi o nią, ani o mnie. I nie mogę zawiadomić strażników…

- Więc zabaw się w detektywa – zaproponował bałwanek z szerokim uśmiechem – Będziesz niczym Sherlock Holmes, a ja będę twoim pomocnikiem!

- Pomysł niezły, ale nie nadaję się na detektywa.

- Skąd wiesz, skoro nie próbowałeś?

Miał rację. Nie szkodziło mu przecież spróbować.

- Spróbuję – postanowił wziąć się w garść – Dla Anny...

*

- Córeczko, tak bardzo za tobą tęskniliśmy – królowa mocno objęła Annę – Za Elsą oczywiście też.

- Ale jak to się stało? – nadal była w szoku – Skąd się tutaj wzięliście?

- To długa i skomplikowana historia – zaczął król – Nasz statek został napadnięty przez wojsko władcy, z którym Arandelle nie była wtedy w dobrych stosunkach... Ale najpierw ty nam wszystko opowiedz, co się dzieje w Arandelle?

- Cóż… Elsa została królową, ale po koronacji był taki jakby mały wypadek z jej mocą…

- Jak to? – przejęła się królowa – Ale… Teraz już…

- Spokojnie, teraz już jest dobrze i Elsa panuje nad mocami – na słowa Anny, odetchnęli z ulgą – Wczoraj przyjechaliśmy do Nasturii, bo brat Hansa nas zaprosił, ale teraz ten głupi Linus się przystawia do Elsy, a Hans oczywiście jest zazdrosny, ale nikomu się przecież nie przyzna…

- Zaraz, zaraz, córeczko – przerwała królowa – Co za Linus? I kim jest ten Hans?

- Ach, no tak – pacnęła się czoło – O nich też nie wiecie, zaraz wam wszystko opowiem…

*

- No i co? Wymyśliłeś coś? – Olaf nieugięcie usiłował pomóc Kristoffowi, nie wiedział jednak, jak bardzo denerwuje go jego „pomoc”.

- Nie mogę myśleć, kiedy cały czas gadasz!

Zachowanie Olafa drażniło go teraz jeszcze bardziej niż zwykle. To była poważna sprawa. Anna została porwana, nie wiedział, gdzie i kto ja zabrał, a w dodatku nie mógł nikomu o tym powiedzieć.

Uważnie przyglądał się wiadomości, którą otrzymał od porywaczy.

- Kto mógł to zrobić? – pomyślał na głos obracając kopertę w dłoniach.

- Może ktoś, kto bardzo nie lubi Anny?

- Napisali, że nie chodzi o nią, ani o mnie…

- Więc o kogo?

- Może o Elsę? Albo o Hansa? No bo o kogo innego…

- A oni maja jakiś wrogów? – Olaf swoimi pytaniami próbował naprowadzić przyjaciela a jakiś trop.

- Elsa chyba nie… Nie wydaję mi się, ale Hans. On nie ma wrogów, ale ma całą bandę swoich starszych braci, którzy próbują uprzykrzyć mu życie…

- Więc może to któryś z nich porwał Annę?

- Niewykluczone, ale nie wyglądają na porywaczy… Jedyny, który zachowywał się dziwnie był ten cały Lamus…

- A może to on?

- Być może, ale po co miałby porywać Annę?

***

Czyli jednak rodzice Anny i Elsy żyją XD

Jeden wątek wyjaśniony, pozostaje jeszcze kwestia Linusa i Elsy oraz porwania Anny...

Ciag dalszy nastąpi... :D

Advertisement