Kraina lodu Wiki
Advertisement
Fanon-wordmark Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

Przykro mi to stwierdzić, ale blog ten dobiega już końca... Rozdział dwunasty jest przedostatnim rozdziałem... :P

Miłej lektury ;)

***

Rozdział XII

Kristoff, Anna i Hans byli już pod bramą Nasturii. Wyglądała dużo lepiej niż ostatnim razem. Władzę przejął 7 brat Septymus. Resztę skazano za spiskowanie. Nasturia powoli wracała do swojej dawnej potęgi.

-Kto jedzie – zapytał strażnik.

-Książę Hans – krzykną.

Wrota otworzyły się, a powóz wjechał na nasturskie ulice. Królestwo wyglądało pięknie. Było już prawie odbudowane. Zatrzymali się na dziedzińcu. Kristoff pomógł zejść Annie, wziął głęboki oddech i pewnie ruszył na przód.

-Zaczekaj – krzykną Hans.

Kristoff spojrzał się na niego z zdenerwowaną miną

- Co?

-Co zamierzasz – dopytywał książę.

-Porozmawiać z matką.

-Wejdziesz tam i co? Hej to ja wasz niechciany syn.

-Hans – krzyknęła Anna.

-On ma rację... Co więc proponujesz?

-Ja wejdę pierwszy powiem wszystko bratu. Ty udasz się do matki. Zrobili tak jak Hans zaplanował.

...

Kristoff zapukał do pokoju.

-Proszę – krzykną ktoś ze środka.

Wszedł więc. W pokoju była służka [ to ona go wpuściła ] i królowa. Służka zbierała ubrania do wielkiego, wiklinowego kosza. Królowa natomiast siedziała przed oknem i bezmyślnie się w nie wpatrywała. Czy coś tam widziała? Wątpliwe...

-Ja do królowej.

-Proszę, ale wątpię czy uda się panu z nią porozmawiać. Nic tylko patrzy w te okno całymi dniami, a kto wie czy i nie nocami – powiedziała służka wychodząc.

-Królowo – zaczął niepewnie. Królowa nie drgnęła.

-Pamięta królowa jak ponad 20 lat temu porzuciliście dziecko – królowa nie drgnęła – otóż ja jestem tym dzieckiem – królowa nie drgnęła – i chciałbym wiedzieć dlaczego?

Królowa nie drgnęła... Kristoff wyprostował się, do tej pory klęczał przy jej krześle. Złapał się za głowę i zrezygnowanie przeciągną dłońmi po włosach.

-Jak mogliście zostawić bezbronne dziecko na pastwę losu – krzykną lecz królowa nadal nie drgnęła – Poco ja tu przyjechałem – zapytał sam siebie i wyszedł trzaskając drzwiami...

Królowej na dźwięk zamykanych drzwi z oka, po policzku spłynęła łza. Skapnęła na ręce, które miała ułożone na udach. Po tej jednej łzie królowa się rozpłakała.

-Arnoldzie – powiedziała przez łzy – jak mogłam ci na to pozwolić [Arnold – zmarły mąż].

*

Elsa siedziała w sali tronowej przeglądając jakieś dokumenty, gdy nagle ktoś otworzył drzwi do pokoju.

- Witaj, wasza wysokość – do środka weszła Vega i ukłoniła się nisko – Przyszłam na kolejną lekcję czarów.

- Wybacz, Vego, ale mam dziś strasznie dużo pracy…

- Rozumiem, ale obiecałaś mi królowo, że mnie nauczysz nowych umiejętności.

- Vego, ja naprawdę nie mam czasu…

- Ale muszę się nauczyć rozmrażać, jasne? – krzyknęła, jednak zdała sobie sprawę, że mogło to tylko wystraszyć Elsę - Wybacz, wasza wysokość, ale to jest naprawdę dla mnie ważne…

- No dobrze – odparła niepewnie, odkładając papiery – Chodźmy więc…

*

- Czemu to mi się nie udaję? – warknęła z niezadowoleniem Vega.

- Spokojnie, najważniejsze jest, żeby się uspokoić.

Staruszka wzięła głęboki wdech.

- Dobre, spróbuj jeszcze raz - Elsa wskazała na zamrożony manekin stojący tuż przed nimi – Musisz się naprawdę skupić. Inaczej ci nie wyjdzie.

Vega zaczerpnęła powietrza, po czym w ogromną siłą pchnęła przed siebie podmuch wiatru. Spowodował on, że lód na manekinie zaczął powoli się roztapiać. Po chwili na kukle nie było ani śladu po lodzie.

- Widzisz, udało ci się – uśmiechnęła się Elsa.

- Tak – staruszka uśmiechnęła się tajemniczo – W samą porę…

*

-Co jest – zapytała Hans. Kristoff nie odpowiedział. Miną go i Annę po czym wyszedł z zamku. Był zdenerwowany.

-Kristoff – krzyknęła Anna wybiegając za ukochanym.

Hans postanowił udać się do matki. Wszedł do pokoju.

-Matko? Jak się czujesz?

Twarz królowej była mokra od łez lecz, powstrzymała się przed dalszym łkaniem.

-Wszystko w porządku – pytał dalej, lecz i on nie uzyskał odpowiedzi. Hans zmierzał już do drzwi...

-Przyprowadź go tu – wyszeptała.

-Krisa? Królowa zapłakała, a Hans wiedział już, że mówi o Kristoffie.

Chwilę później Kristoff ponownie był w komnacie królowej.

-Wzywałaś mnie... Czego chcesz?

-Chcę ci wyjaśnić – mówiła nadal patrząc w okno.

-Słucham więc...

-Gdy z twoim ojcem przejęliśmy tron Nasturii, nastały złe czasy. Zapanował głód i zaraza. Zwróciliśmy się o pomoc do polecanej wiedźmy... Samo jej imię było tak straszne, że nie jestem go w stanie wymówić. Powiedziała, że rozwiąże nasze problemy w zamian za 14 dziecko. Ponieważ byliśmy pewni, że nie będziemy mieć tylu dzieci, a twojemu ojcu groziła śmierć z ręki poddanych zgodziliśmy się. Jednak gdy urodził się Hans zaczęliśmy się niepokoić. Oddaliśmy go więc w opiekę dziadkom. Hans pamięta, że jego dziadkowie zostali zamordowani lecz to nie prawda. Udali śmierć by go chronić. W ten sposób Hansem zajęła się dalsza rodzina. A jemu oszczędzono kolejnego bólu. Wracając jednak do Ciebie. Zaszła w ciąże po raz 14. Byliśmy z ojcem przerażeni. Ukrywałam się by nikt nie wiedział o moim stanie. Lecz na ścianie pojawił się napis Nadchodzę. Wiedzieliśmy, ze krewni nie przyjmą 14 dziecka. Postanowiliśmy więc porzucić cię blisko doliny trolli, z nadzieją, że to one cię przygarną. Z nimi byłbyś bezpieczny. Wybacz mi... nie powinnam się godzić na warunki tej wiedźmy. -Zrobiliście to żeby mnie chronić – zdziwił się Kristoff. -Wiedźma cię szukała. Lecz gdy znalazła ciebie chroniła już moc trolli. Bo widzisz... trolle są czaro-odporne. Ona.. przez 20 lat ominąć tę tarczę, lecz nie było sposobu. Wróciła więc do Nasturii, niszcząc ją i... - zaczęła płakać.

-I co?

-I zabijając twego ojca – mówiła przez łzy.

-A więc to Lamia – zdziwił się Kris.

-Cś! Nie wolno wypowiadać jej imienia – krzyknęła zrywając się z krzesła.

-Mamo spokojnie. Królowa Elsa ją zamroziła.

-Chwała ci Zeusie – wykrzyczała unosząc ręce ku górze – Kristoff? Czy... mi wybaczysz?

-Ja... nie wiem... chyba tak – powiedział a matka rzuciła się w jego ramiona.

***

Ostatni rozdział znajdziecie na blogu Krystiana ;)

Advertisement