Kraina lodu Wiki
Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

Miałam wrzucić ten rozdział rano, ale nie miałam czasu... Sorki...

Rozdział krótki, nawet bardzo, dlatego natępny jeszcze dziś (wieczorem) :)

Tak więc miłego czytania ^_^


Rozdział XIV

Elsa spojrzała na Hansa. Nie mogła uwierzyć, że ją wydał.

- Hans… - pisnęła, a do jej oczy napłynęły łzy – Jak ty mogłeś…

- Elsa, naprawdę, to nie ja, musisz mi uwierzyć! – niemal padł na kolana.

- Ja ci uwierzyłam… - chlipnęła – Uwierzyłam, że chcesz się zmienić!

Tupnęła nogą. Spod jej stopy wydobył się silny lodowy podmuch, który przewrócił Hansa na podłogę.

- Elsa! – zawołała Anna – Spokojnie, nie panujesz nad swoimi mocami…

- Nie, Anno – przerwała śmiertelnie poważnym tonem – Ja dobrze wiem co robię…

- Elsa, błagam cię… - Hans podniósł się z ziemi – Ja naprawdę nie… Nikomu nie mówiłem, gdzie jesteśmy… Przysięgam…

- Nie obchodzą mnie twoje przysięgi… Nie mogę uwierzyć, jak mogłam być tak naiwna… Dlaczego to zrobiłeś? Udawałeś uczciwego, przyszedłeś tu ze mną i sprawiłeś, że zaczęło mi na tobie zależeć! Po co to wszystko?!

- Elsa, na wszystkie świętości, proszę cię! Ja naprawdę jestem niewinny!

Elsa zamachnęła się i rzuciła w nim lodowym promieniem. To bardziej bolało ją niż jego…  Na szczęście w porę się odsunął. Nie potrafiła rozumieć tej sytuacji…

- Hans… - zaczął Kristoff – Dzięki ci za dobrą radę, ale teraz ja poradzę coś tobie… Powinieneś już stąd iść…

Popatrzył na niego , a potem na Elsę. Jej oczy były pełne łez. Nie wiedział, jak udowodnić swoją niewinność, ale po co miałby to robić, skoro Elsa i tak by mu już nie zaufała. Ze spuszczoną głową zszedł po schodach, po czym skierował się w stronę drogi powrotnej do Arandelle…

Twarz Elsy zalała się łzami, po czym młoda królowa zamknęła się w swoim pokoju.

- Idźcie do niej – Vega zwróciła się do Anny i Kristoffa – Ja zajmę się tymi panami…

Wymienili spojrzenia, po czym weszli do tego samego pomieszczenia, co Elsa. W pokoju było już lodowato. Elsa leżała na łóżku, a nad nią unosił się ciemny, śniegowy obłoczek.

- Elsa… - Anna usiadła na łóżku obok siostry – Wiem, ze się na nim zawiodłaś, tak jak my wszyscy, ale… W sumie, można było się tego spodziewać…

- Och, Anna – załkała wtulając się poduszkę – Ty niczego nie rozumiesz…

Zastanowiła się przez chwilę. Jak mogła nie zauważyć tego wcześniej? Wszystko się zgadzało. To, w jaki sposób na siebie patrzyli, to jak rozmawiali…

- Nie… - wytrzeszczyła oczy – Nie, nie wierzę… Ty go kochasz…

***