HEJO! Mam następny rozdział proszę o komki :-) odrazu sorry za bledy
ROZDZIAŁ 4
OCZAMI ELSY
Wlasnie Jack mi powiedzial o wszystkim
-CO!?
-Elsa, spokojnie, będzie dobrze-probowal mnie uspokoić
-A-A-Ale dlaczego wogule muszę tam jechać sama?
-Niewiem, naprawdę niewiem dostalem list z Nasturi ze musisz tam przyjechać sama
-No trudno, idę się pakować
Udalam się do komnaty, polorzylam dziecko na lozku i zaczęlam pakować swoje rzeczy. Balam się jechać statkiem. Ale teraz juz nic nie zrobię spojzalam na zegarek 22.30. Wow dlugo się pakuję. Piszlam spać.ó
następny dzień...
Obudzilam się, a raczej ktos to zrobil
-Jack czemu mnie budzisz wiesz ze lubię dlugo spać.
-Tak, wiem ale za 10 minut wyplywa statek
-CO!!!!!!!!!!!!!!!????????????????????????
Szybko się ubralam i uczesalam i pomalowalam i zeszlam na dziedziniec. Pozegnalam się ze wszystkimi i weszlam na poklad...
3 godziny pozniej...
Siedzielam w ,,salonie,, i wyjzalam przez okno przerazilam się deszcz, burza pioruny nie, nie, nie! Tylko nie to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dalej patrzalam przez okno, jest coraz gorzej! Zobaczylam cos jeszcze gorszego, wielka fala ktora miala chyba z 80 metrow plynela prosto na nas po chwili statek znalazl się pod woda probowalam wyplynać na powierzchnie, ale niewiedzialam jak ominać kawalki statku, za dlugo myslalam, dostalam deskom w glowę i stracilam przytomnosć- bylam pewna ze to koniec
OCZAMI ANNY
Martwilam się czy u Elsy napewno wszystko dobrze podszedl do mnie jeden z sluzacych
-Mam zla wiadomosć
-Co się stalo?- czulam o co mu chodzi ale nie dopuszczalam do siebie tej mysli
-Statek krolowej... rozbil się- szybko odszedl a ja, usiadlam na trawie i zaczęlam plakać
-Dlaczego?
-A-Anno co się dzieje?- podszedl do mnie Jack
-Statek Elsy on...
-