Kraina lodu Wiki
Advertisement

Hej! Więc zawsze przy tytule pisałam "Frozen 2 ROZDZIAŁ", ale teraz będzie "Frozen 2 ROZDZIAŁ CYTAT Z ROZDZIAŁU". Mam nadzieję, że takie coś się Wam spodoba ;). 

Elsa usiadła na łóżku w swojej komnacie. Nagle przyszło jej do głowy tysiące myśli naraz.

-O, nie... Anka ma rację nie przemyślałam tego. -Powiedziała do siebie i westchnęła.

PUK! PUK!

-Proszę. -Mruknęła Elsa.

Do komnaty królowej weszła Anna.

-Elsa... ym... przemyślałaś to? -Spytała Anna.

-Tak i teraz wiem, że podjęłam złą decyzję. -Westchnęła. -Nawet nie wiem jak się do tego pojedynku przygotować! Jest tylko tydzień.

-Możesz jakoś spróbować w naszej siłowni... -Powiedziała Anna.

Elsa wzruszyła ramionami.

-Dobra, chodź, już 8 wieczór, nasza kolacja jest gotowa! -Anna pociągnęła za nadgarstek swoją siostrę.

Jako, że Elsa siedziała na łóżku pociągnięta przewróciła się i spadła na podłogę.

-Ups... Przepraszam, nic Ci nie jest? -Spytała.

-W porządku. -Odparła Elsa i ze śmiechem wstała.

...

-Eva, jak ty chcesz walczyć?! -Spytała Alice. -W ogóle walczyłaś kiedyś?

-Jasne, że tak. -Odparła Eva.

-Z kim? -Spytała Alice.

-Z reniferem. -Odparła Eva zagryzając wargę.

-Z RENIFEREM?!?! -Wrzasnęła Alice zdziwiona.

-Ta... nie ważne. -Odparła Eva. -Jakby mi źle szło, zawsze mogę użyć mojej mocy ognia.

-Ale skąd weźmiesz miecz? -Zapytała Alice.

-Alice, nie martw się tak o mnie. -Powiedziała do swojej kuzynki. -Jakiś tam miecz mam.

-Hh.... A jak przegrasz? Jak zginiesz? -Spytała Alice.

-Alice! Prosiłam Cię, nie zadawaj tylu pytań! -Powiedziała Eva. -Nie przegram i nie zginę, więc nie nie będę się zastanawiać co by wtedy było.

-Heh... to powodzenia... -Powiedziała Alice.

-Życzysz mi powodzenia już teraz? -Zdziwiła się Eva.

-Słuchaj, wracam do Nasturii. Rodzina mnie potrzebuje... -Alice dosiadła swojego konia. -To pa!

-Ale Alice! Ja też Cię potrzebuję. -Zawołała Eva.

-Po co jeśli jesteś taka pewna, że wygrasz? -Spytała Alice i ruszyła w stronę portu.

...

Po kolacji Anna postanowiła się przejść parkiem. Szła i rozmyślała o Evie, o Elsie, o tym całym pojedynku... Nie patrzyła gdzie idzie i wpadła na jakiegoś chłopaka.

-Przepraszam, nie zauważyłam pana. -Powiedziała i podniosła wzrok. -Aaa... to tylko ty Kristoff.

-Co tutaj robisz? -Zapytał Kristoff.

-Postawnowiłam sobie pospacerować i porozmyślać o tym wszystkim... -Odparła.

-O 9 wieczorem? -Zaśmiał się Kristoff.

-Jakoś tak wyszło. -Odparła Anna. 

-Ale "o tym wszystkim" czyli o czym? -Zapytał Kristoff.

-Bo okazało się, iż Eva nie jest naszą siostrą. -Wyjaśniła Anna. -I wezwała Else na pojedynek... na miecze. No i Elsa niczego nie przemyślała i się zgodziła. Boję się, że ona zginie.

-Jeżeli będzie ćwiczyć to nie przegra. -Stwierdził po chwili.

-Ale gdzie miałaby ćwiczyć? -Spytała Anna.

-Nie wiem... gdzieś na siłowni.... -Odparł Kristoff. -Albo tygrysa z Afryki zamówić, na nim poćwiczy. -Zażartował.

Anna zachichotała.

-Dobra, ale pytam się tak na serio. 

-Mogłaby zatrudnić jakiegoś nauczyciela... nie wiem... -Wzruszył ramionami.

-Okej, przekażę jej. -Powiedziała Anna bawiąc się swoimi włosami. 

-Odprowadzić Cię pod zamek? -Spytał Kristoff.

-Jeśli chcesz i masz czas... to chętnie! -Uśmiechnęła się.

...

Elsę obudziły promienie słoneczne. Podnisoła się z łóżka i spojrzała na zegar: 8:00. 

-Elsa! -Do komnaty wpadła Anna.

-Puka się. -Mruknęła Elsa. 

-Bo gadałam wczoraj z Kristoffem i powiedział, że mogłabyś zatrudnić jakiegoś nauczyciela do ćwiczenia na pojedynek, może wtedy wygrasz! -Powiedziała Anna.

-To już wolę ćwiczyć sama. -Mruknęła Elsa.

Anna westchnęła. 

-Dobra, jak chcesz, ale ćwicz, proszę. -Powiedziała i wyszła z komnaty.

Elsa westchnęła. Jeszcze tylko 6 dni i 15 godzin do pojedynku. 

Szybko wykonała poranne czynności i zeszła na śniadanie do jadalni, gdzie siedziała już Anna.

-Już myślałam, że nie zejdziesz. -Powiedziała Anna. 

Po śniadaniu poszła do siłowni. Nie miała pojęcia jak zacząć ćwiczyć na pojedynek. Zaczęła rozciągać mięśnie. 

Po pótorej godzinie wróciła do komnaty-musiała podpisać duużo papierów. Jej ręka śmigała po papierze.

PUK PUK!

-Proszę. -Mruknęła Elsa.

Anna weszła do komnaty.

-I jak? Ćwiczyłaś? -Spytała.

-Trochę... -Odparła Elsa. -Jakoś mi to idzie. Jeżeli dalej będę ćwiczyła to raczej wygram.

-To świetnie. -Ucieszyła się Anna. -A wiesz może jak odzyskać moc?

Elsa zmarszczyła brwi.

-Po co mam odzyskiwać moc? -Zapytała.

-No, bo... już ją opanowałaś, tak? Fajna była... -Powiedziała Anna. -A na pojedynku Ci się przyda, jakby Ci nie szło.

-Hm... Może znajdę coś o tym w bibliotece.

-Ok, to pa... -Anna wyszła z komnaty siostry





Więc w tym rozdziale jednak nie było pojedynku :P. 

Komentujcie ^^

Advertisement