Rozdział 12 ,,Ludzie, no błagam!
>Ogrodzy królewskie(wielka fontanna)<
Kristoff pobiegł do Svena, a za nim Anna i Olaf. Sven siedział przy fontannie, o kształcie wielkiego smoka, z którego paszczy tryskała woda.
Anna:To my tu mamy fontanne?
Olaf:Na to wygląda.
Kristoff:Sven zjadłeś mi czapke?????
Sven nie wydając żadnych dźwięków, wypluł pompon od czapki Kristoffa.
Kristoff:Rzebyś się nie pochorował. Co ci strzeliło do głowy żeby zjadać tą czapke, co?
Sven w odpowiedzi tylko prychnął wesoło.
Anna:Chyba nic mu nie jest, zarz wracam lece powiedzieć Elsie, że mi się oświadczyłeś!-Krzykneła na koniec Anna, wbiegając do zamku.
Kristoff:Olaf, jak w ogóle Svenowi udało się zjeść tą czapke?
Olaf:No to zaczeło się od...
>Sala tronowa<
Hans:A więc...-Zaczoł ale nie dokończył.
Nick:Krutko mówiąc chciał bym w imieniu swoim i braci, zostawić w Arendell, Hansa aby pomagał Jaśnie Pani oraz usługiwał.-Przerwał Hansowi Nick.
Elsa szerzej otworzyła oczy:Mugł byś powturzyć?-Powiedziała Elsa z niedowierzaniem.
Nick wszystko powturzył, i kiedy miał już powiedzieć, że Hansowi już nie wolno pokazywać się w Nasturii, do Sali tronowej wpadła Anna.
Anna:Elsa! Elsa! Kristoff mi się oświadczył!-Wykrzykneła radośnie, rozemocjonowana i zdyszana Anna.
Elsa miała wrażenie, że ma mętlik w głowie:Anno to bardzo dobra wiadomość, ale nie wiem czy to najlepszy moment...-Powiedziała zakłopotana Elsa.
Anna:Czemu?
Nick:Ponieważ właśnie chciałem powiedzieć, że Hans ma zakaz przebywania na terenie Nasturii i zostaje w Arendell, żegnam Królową i Księrzniczke.-Po tych słowach opuścił Sale tronową i wyszedł z zamku. Anna myślała, że zaraz wyjdzie z siebie i stanie obok. Elsa popatrzyla się na oniemiałą siostre.
Elsa:Anna wszystko w porzątku?-Powiedziała wstając z tronu.
Anna:Jak ja mu zaraz łeb urwe!!-Po tych słowach podeszła do Hansa i walneła go z całej siły w ,,dziób.
Elsa:Anna! Uspokuj się! Aniu!-Elsa podeszła szybkim krokiem do Anny, obok której stał przerarzony Hans.
Nagle wbiegł strażnik:Wasza Wysokość! Coś się dzieje na Śnierznym Wierchu!
Elsa popatrzyła na strażnika:Co się takiego dzieje?
Strarznik:Wielki bałwan, przepraszam potwór ze śniego tratuje las i idzie w strone Arendell! A i wszędzie woła imie waszej wysokości!
Elsa:Moje imie? To musi być Puszek!(>w myślach<Jakbym nie miała dość kłopotów! Ludzie, no błagam!)
Anna i Hans odwrócili się gwałtownie.
Anna:Puszek?-Powiedziała przerażonym głosem.
Hans:To ten potwór co, chciał mnie zabić? Ale mu się nie udało na szczęście.
Elsa:Jade tam!
CDN...