Kraina lodu Wiki
Advertisement
Fanon-wordmark Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

Cześć! Te dwa, trzy ostatnie rozdziały będą dotyczyć jednego wydażenia, ktore na kartce zajęło mi dość dużo miejsca.[]

Pamietać, że dzieje sie to rok po Frozen 1. I nie puszczajcie sobie smutnej muzyczki w tle. Ja tak zrobiłem, kiedy poprawilem i się poryczałem.

Noc. W pałacu w Arendalle ktoś płacze. Tylko nie jest to zwykły płacz. Elsa obudzona wstała z lóżka. Podeszła do okna. W kącie pokoju pod ścianą (Elsa nie popełniła tego samego błędu co rodzice Roszpunki) stała kołyska, a w niej Sofie- trzymiesięczne maleństwo. Elsa wzięła ją na ręce i wyszła z nią na balkon, żeby nie obudzić Wiliama. Zaczęła nucić cichą melodię i wyczarowała kilka płatków śniegu dla córeczki. Dziewczynka przestała płakać i spojrzała na nią dużymi, niebieskimi oczami. Elsa uśmiechnęła się. Popatrzyła na morze. W oddali księżyc rzucał poświatę na spiętrzone fale i kilkanaście statków arcyksięcia. Zaraz, że co? Elsa odwróciła się i obudziła Wiliama. Kiedy król  zobaczył uzbrojoną flotę od razu przejrzał plany Szwądękaunta.

- Szybko, obudź Annę i Kristoffa. – polecił – Ja biegnę po żołnierzy. Elsa porwała koc, okryła się nim oraz Sofie i pobiegła do pokoju Anny.

- Anna, obudź się.

- Co, co? Ja wcale nie śpię. Od świtu…

- Jeszcze nie było świtu. – zawołała królowa. Anna zerwała się z łóżka

- Dobra, co się dzieje skoro budzisz mnie przed świtem?

- Płynie na nas cała flota!

Anna ubrała się w pierwszą lepszą sukienkę i pobiegła za Elsą, która zdążyła wyczarować sobie suknię (bez płaszcza). Obudziły Kristoffa i wybiegli na dziedziniec. Tam spotkali Wiliama biegnącego z żołnierzami na most i mury. Will trzymał w ręku dwa miecze.

- Dzisiaj nastąpi koniec. Nie wiem czyj, ale ten dzień przeważy na naszym losie. Pilnuj ich i broń. – powiedział podając Kristoffowi jeden miecz. Kristoff i Anna pobiegli do stajni po Svena. Elsa złapała Wiliama za rękę.

- Idę z tobą. – powiedziała. Will uśmiechnął się smutno

- Nie… Ty musisz chronić ją. – położył rękę na czole Sofie. Elsa spojrzała na niego z twarzą mokrą od łez.

- Obiecaj, że wrócisz. – Elsa złapała go mocniej za ramię. W oczach Wiliama pojawiły się łzy. Pocałował Elsę i pobiegł dalej. „On… nie wróci…”

            .

                      .

                               .

Statki zbliżały się do portu. Żołnierze trwali w skupieniu i niezmąconej ciszy.

- Ładować działa. –powiedział Wiliam, a jego głos odbił się echem po ścianach zamkniętych domów. Kule włożono do armat. Statki sunęły po czarnej, lśniącej tafli wody. Wiliam czekał.

- OGNIA!!! – krzyknął. Pierwszy statek dobił do portu. Zza burty wyskoczyli żołnierze. Rozległ się huk. Większość spodla do wody, przedziurawiona kulami. Odział Wiliama zaatakował niedobitki. Statek zatonął.

- Ognia! – krzyknął ponownie Will. Dwa okręty płynące koło siebie zaczęły skręcać. Dobiły do siebie. Deski poszły w drzazgi. Statki zablokowały przepływ następnym. Tylko na chwilę. Kilku żołnierzy przecisnęło się miedzy bitwą. Wyraźnie gonili Elsę i resztę. Wiliam pobiegł za nimi. Po chwili ziemia wokoło została zachlapana świeżą, jeszcze gorącą krwią. Wiliam wycisnął czerwony miecz. Poczuł oślepiający ból w plecach i gęstą ciecz spływającą po jego ciele. Hans wyjął sztylet. Król upadł na ziemię.

- To za popsucie mojego planu. – powiedział Hans – Następna będzie twoja urocza żona.

Król wstał z wyraźnym trudem.

- Nie waż się tknąć, ani mojej żony, ani córki. – powiedział z krwią w ustach. Płyn opryskał twarz Hansa. Zdrajca otarł go z wyraźnym obrzydzeniem. Zamachnął się sztyletem. Wiliam złapał go za nadgarstek. Hans wypuścił sztylet. Król na niego nadepnął. Klinga pękła. Hans wyswobodził rękę z uścisku i walnął Wiliama w brzuch. Król upadł na ziemię.

- Och, jakie to żałosne. Myślałeś, że to mnie powstrzyma?

- Nie, ale to tak. – wyksztusił Wiliam. Złapał największy kawałek sztyletu i wbił go Hansowi w nogę. Hans zawył z bólu i uciekł, kulejąc i miotając przekleństwami. Król padł bez ruchu na ziemię.

Advertisement