Kraina Lodu 3 - roździał 3.Pierwsze zachcianki[]
Elsa przechadzała się po Arendelle by sprawdzić skąd wzieły się tajemnicze dźwięki jakie słyszał jej mąż. Kiedy przeszła już całą okolice i zobaczyła, że wszystko jest normalne to uznała, że Dominikowi musiało się coś przewidzieć i znudzona bezsensownym chodzeniem postanowiła wrocić z powrotem do pałacu. Kiedy już tam dotarła to powolnymi krokami udała sie do swej komnaty i zaczęła mówić:
-Dominik, słuchaj. Przeszłam się po okolicy i wszystko było w normie. Napewno nic ci sie nie przewidziało?
-nie! Przysięgam ci, że jak tylko wyszłaś to z dziedzińca słychać było jakieś chałasy
-sama już nie wiem
W międzyczasie w komnacie Anny i Kristoffa.
-czy mogłabym prosić o coś ciepłego do picia?......O i jeszcze te pyszne ciasteczka?- zwróciła się do służby Anna
-oczywiście księżniczko- odpowiedziała Aira, jedna ze służących
-dziękuje- odpowiedziała- a i jeszcze to mogłabys mi podac tamtą poduszke- zapytała
-tak już.......................prosze- rzekła Aira wręczając Annie poduszke
-dziękuje- powiedziała wdzięcznie
-a czy coś jeszcze księżniczka potrzebuje?- zapytała służąca
-hmm niech pomyśle.............nie! narazie nie. Możesz już odejść- odparła Anna
Jak tylko Aira opuściła komnate to po chwili zjawiła się w niej królowa, która chciala sprawdzić jak się czuje jej siostra
-cześć Anno jak tam twoja noga- zapytała Elsa
-no cóż. Byłaś tu jakieś pół godziny temu i od tamtego czasu nic sie nie zmieniło- oznajmiła księżniczka
-aha, no tak
-coś się stało?- zapytała Anna
-co? nie, nic sie nie stalo. Poprostu się zamyśliłam- odpowiedziała Elsa nerwowo nie chąc mowić Annie o rzekomych chałasach na dziedzińcu
-no...ale...jestęś jakaś zdenerwowana- powiedziała Anna
-zdaje ci się. Poza tym, po co mówimy o mnie. Lepiej ty powiedz czy czegoś ci podszeba?- zapytała królowa wymigując się
-nie, nic mi nie podszeba. Chociaż w sumie to mogłabyś odsunąć te zasłony z okien
-dobra..........a coś jeszcze?
-tak! Strasznie niewygodna ta poduszka, ktorą dała mi Aira. Wymienisz mi ją?- zapytała księżniczka
-jasne. A chcesz małą czy dużą?- spytała królowa
-średnią, no wiesz tą moją ulubioną- odpowiedziała jej siostra- aha i możesz wziąść tą szklanke, już wypiłam- dodała
-oczywiście
Elsa zaczęła sie rozglądać za średniej wielkości poduszką. Szukanie zajmywało jej sporo czasu z warzywszy na to, że Anna ma w komnacie tone poduszek. Niestety królowa nie znalazła przedmiotu, o którego ubiegała się księżniczka. Nagle Anna powiedziała:
-Elsa,nie musisz już szukać, mam ją tutaj hee
Elsa zrobiła groźną mine po czym ironicznie zapytała:
-rozumiem. A chcesz coś jeszcze?
-nooooo.....właściwie to bym coś zjadła- rzekła Anna
Elsa była zdesperowana. Wiedziała, że musi pomagać siostrze, ale najchętniej to chciała ją teraz ukatrupić.
-dobrz...Przyniose ci coś do jedzenia- odpowiedziała po chwili królowa
Elsa poszła do kuchni by poprosic kucharzy o posiłek dla księżniczki. Kiedy wróciła podała tace Annie i powiedziała:
-smacznego. Jedz a ja już pujde
-ok pa............ale zaraz poczekaj- powiedziała Anna dostrzegając na talerzu coś dziwnego
-co?
-tutaj są oliwki
-no wiem- rzekła Elsa
-niecierpie oliwek. Przyniosłabyś mi cos bezoliwkowego?
Załamana królowa nic nie odpowiedziała, tylko wzieła tace i poszła z powrotem do kuchni. Jak tylko przyszła, dała obiad siostrze i powiedziała:
-prosze. Bez oliwek
-dziękuje, kocham cie- odpowiedziała księżniczka
-ja ciebie też. A moge już iść?- zapytała
-tak, teraz tak- oznajmiła Anna
Elsa upuściła komnate siostry i wykończona ciągłym usługiwaniem siostrze wróciła do swojej. Miała nadzieje, że uda jej sie troche odpocząć.
Ciąg dalszy nastąpi...