Kraina Lodu 3 - roździał 7.Złe wieści []
Bazaltar miał dla rodziny złe wieści.
-Elsa została zaklęta czarną magią. Niestety ja nie posiadam takich zdolności żeby ja uleczyć. Za to wiem, że jeśli szybko nie znajdzie się lekarstwo to ona umrze- powiedział z przykrością troll.
-jak to umrze? zapytała Anna z niedowierzeniem i łzami w oczach.
-jakie to lekarstwo?- zapytał po chwili Dominik
-niestety nie wiem- odpowiedział bezradny Bazaltar
-czyli to koniec?- powiedział pytająco zdruzgotany król
-raczej tak- oznajmił lider trolli z wyraźnym przygnębieniem i smutkiem
Po chwili Anna nie wytrzymała i protestując nie zgodziła się na śmierć siostry.
-NIE!!! - wykrzyknęla i przytuliła mocno Else- najpierw rodzice teraz ty. Nie, nie pozwole na to- dodała z płaczem
-Anno- próbował uspokoic ją tak samo jak inni smutny Kristoff
-nie! Nie pozwole, żeby umarła. To moja siostra- powiedziała księzniczka wciąż płacząc
Dominik w tymczasie usiadl na fotelu i załamany nie mógł uwierzyć, że jego niedawno co poślubiona ukochana wkrótce umrze. Po chwili powiedział:
-Anna ma racje. Nie możemy pozwolic, żeby Elsa zmarła- po czym wstał- znajdziemy lek, odnajdziemy zdrajce, który chciał ja zabić i surowo ukarzemy- ogłosił
Tymczasie gdzieś głęboko w jaskini wydobywał się ochrypły głos staruszki.
-wreszcie. Nadszedł w końcu ten dzień..............Elso............HAHAHAHAHAHA...
Znów w pałacu.
Wszyscy w Arendelle byli przygnębieni. Anna chodziła po swojej komnacie zdenerwowana. Cały czas zastanawiała się kto jest sprawcą tego wszystkiego.
-musimy za wszelką cene znaleść to lekarstwo- powiedziała smutna Anna
-ale jak? skoro nawet Bazaltar nie wie gdzie ono jest- rzekł książe
-wiem, ale........nie chce teraz stracić siostry. Ona zawsze starała sie mnie chronić, nawet wtedy kiedy ja o tym nie wiedziałam. Teraz ja chce ochronic ją- powiedziała księżniczka siadając na progu łużka obok Kristoffa
-no wiem. Myślisz, że ja się nie smuce- oznajmił książe przytulając żone- słuchaj, a może rozejżymy się po Arendelle. Może na rynku znajdziemy jakieś lekarstwa czy mikstury, które pomogą, co?- wpadł na pomysł Kristoff
-dobra- zgodziła się Anna- idziemy
-teraz?- zapytał
-no a na co mamy czekać- odpowiedziała księżniczka z nadzieją, że pomyśł Kristoffa wypali
Po chwili oboje wyszli z pałacu. Na dziedzińcu widzieli ludzi, którzy jakby stracili chęć do życia. Anna postanowiła to zmienić.
Ciąg dalszy nastąpi...