Kraina lodu Wiki
Advertisement
Fanon-wordmark Ten blog użytkownika jest częścią fanonu Kraina lodu Wiki. Informacje tutaj zawarte mogą, lecz nie muszą pokrywać się z wydarzeniami z filmu. Mogą jednak zawierać spoilery.

W ciszy dziewczyna cicho westchnęła. Ciemność otaczała ją z każdej strony niczym płaszcz lub ramiona ukochanego. Nie przeszkadzało jej to. Lubiła noc. Ciemność była jej siostrą. Wtedy czuła się lepiej. Była wtedy spokojniejsza. Teraz jednak nawet to jej nie pomagało. Bała się. Nawet bardzo się bała.

Niby potrafiła już panować nad swoimi mocami i je znała, ale mimo to czuła, że to nie wystarczy. Potrzebowała czegoś jeszcze, by pokonać istoty, które przed zamrożeniem stworzyła Hebe, by nikt nie dał rady już nigdy jej pokonać. Potrzebowała czegoś jeszcze. Nie wiedziała jednak czego... nikt nie wiedział. Nikt nie miał nawet najmniejszego pomysłu.

Sara ukryła twarz w dłoniach. Nie mogła przed nikim pokazać, że tak naprawdę jest słaba. Nie mogła pokazać im, że tak naprawdę boi się tego wszystko co spoczywa na jej barkach. Oni mogli jej pomóc jednak tylko ona mogła zniszczyć stworzone przez Hebe istoty. Były one ponoć dzikie. Nieokiełznane.

Przed oczami Sary stanął obraz zniekształconej istoty ludzkiej o zielonkawej skórze, wyłupiastych oczach, które wyglądały jak dwie złote kuleczki. Pomiędzy jej palcami była błona jak u żaby a na całym jej ciele widać było krew. Miała długi fioletowy język, który zwisał z jej ust. Najwięcej jej było na kłach, które wystawały z jej czarnych jakby spalonych warg. Całe jej ciało pokryste było jaskrawozielonym śluzem.

Nagle ktoś ją delikatnie dotknął. Ktoś delikatnie położył jej dłoń na ramieniu. Ta dłoń była ciepła i ciężka mimo to jej dotyk był delikatny. Pisnęła ze strachu.

- Spokojnie Śnieżynko. To tylko ja. Co się stało? - szepnęła ta osoba a po ciepłym, miłym i delikatnym głosie dziewczyna rozpoznała Bartka. Otworzyła oczy.

- Widziałam ją. Widziałam jedną z istot, które ona stworzyła za sprawą mojej mocy. To było okropne. - wyszeptała ze łzami w oczach na co on pokiwał głową i mocno ją przytulił. On to rozumiał. Ona była jeszcze młodą dziewczyną której największą przygodą było pisanie. Teraz jednak spadła na nią taka odpowiedzialność. Nie rozumiała tego wszystkiego.

Nauczył się już ją czuć. Potrafił wyczuć każdą jej emocję. Z myślami miał jeszcze niewielkie problemy, ale szło mu coraz lepiej. Zawsze wiedział co ona czuje. Sara to wiedziałą dlatego wiedziała, że kłamanie przed nim to zbędne tracenie energii. Dlategoteż nauczyła się udawać silną przed wszystkimi a przed nim ukazywać to co naprawdę czuję.

Dlatego właśnie teraz wtulała się w jego ciepłe ramiona z calych swoim sił. Potrzebowała tego. Potrzebowała kogoś bliskiego. Kogoś kto ją rozumie.

- Spokojnie Śnieżynko. Jestem przy tobie. Nigdy cię nie opuszczę. NIGDY. Saro, ja... - nie dokończył tylko ukrył twarz w jej szyi i zaciągnął się jej zapachem. Był to zapach kwiatów, owoców i słodyczy. Niby mieszanka wybuchowa, ale jej ten zapach pasował.

Nie musiał dokańczać. Sara zrozumiała co chciał powiedzieć. Drobnymi rękoma oplotła jego szyję po czym spojrzała mu w oczy.

- Ja też cię kocham. - wyszeptła na co Bartek tylko się zaśmiał. Ich twarze powoli, kawałek po kawałku zbliżały się do siebie. Ich twarze dzieliły tylko centymetry, milimetry a po chwili nie dzieliło ich nic. Złączyli swoje usta w delikatnym, nieśmiałym pocałunku w którym jednak zawarli całą pasję i miłość, którą skrywali.

Bartek delikatnie gładził ją po plecach a Sara wplotła dłoń w jego za długie jak na chłopaka włosy, które uwielbiała. Po chwili oderwali się od siebie.

- Wiesz co? - spytała Sara kładąc się na zielonym dywanie, któy leżał na podłodze. Była bardzo miękki więc czuła się jakby leżała na łóżku.

- Co Śnieżynko? - spytał kładąc się obok niej. Dziewczyna odwróciła się tak, by móc patrzeć mu w oczy. Zachichotała przy tym cicho, gdyż chłopak był wyższy przez co czuła się przy nim malutka co było dla niej wielką nowością.

- Dobrze, że to własnie ty jesteś Klucznikiem. Dzięki temu nie muszę zdradzać swojego męża!

Advertisement