Cześć dzieciaczki!!!!![]
Wracam do was z nowym rozdziałem, mam nadzieję, że się cieszycie. Po nieważ wasze komentarze sprawiają mi wielką przyjemność, to pomyślałam sobie "A dodam, co mi tam". Dzisiaj znowu daję wam piosenkę :)
Dedykuję ten rozdział MatthewFrozen, ponieważ pytał się o Helse więc prosze oto ona. Oraz wszystkim komentującym, dziękuję, że jesteście :*
Zapraszam do czytania i komentowania ;)
Ale mam dal was też złą wiadomość zawieszam bloga, bo po prostu nie podoba mi się to co pisze i nie mam pomysłu na dalszy ciąg. Przykro mi :/
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
P.S. Wesołego Prima Aprilis XD
Rozdział VIII
Kiedy Kristoff i Anna do miasta, dziewczynie było bardzo ciepło, wręcz gorąco, czuła jakby płonęła, ale postanowiła się tym nie martwić i myśleć, że to z powodu pogody, bo rzeczywiście słońce przygrzewało. Gdy dojechali na plac, czekała na nich niespodzianka.
- Izabella?! – krzyknęła zdziwiona Anna – Myślałam, że jesteś teraz zaręczona z jakimś księciem.
- Poprawka, byłam – rzekła i zmierzyła wzrokiem Kristoffa, który w tym momencie rozpakowywał rzeczy – proszę, proszę. Kim jesteś piękny chłopcze?
- Yyy…Jestem…Kristoff. Tak na imię mi Kristoff – rzekł zmieszany.
- Miło mi Cię poznać – mówiła kobieta i „kokietowała” przed nim.
Anna patrzyła na to czuła, że robi jej się coraz bardziej gorąco oraz, że jest cała czerwona. Mężczyzna zauważył to, więc wziął dziewczynę za rękę i ruszył w stronę zamku.
- Może poczekasz i przejdziesz się ze mną – mówiła za nim.
- Może innym razem – rzekł i przyspieszył kroku.
Izabella stała w osłupieniu. Pierwszy raz jakiś chłopak ją zostawił.
„Jeszcze będziesz mój” – pomyślała i poszła w swoją stronę.
Hans i Elsa siedzieli w gabinecie i porządkowali dokumenty. Elsa cały czas była rozkojarzona i co chwilę zerkała na mężczyznę. Nie wiedziała, dlaczego cały czas o nim myślała, a za każdym razem karciła się za to w myślach. Rozmyślania przerwała Anna, która wpadła do pokoju, a za nią wbiegł Kristoff.
- Elso! Elso! – wołała Anna.
- Słyszałaś kiedyś o pukaniu? – upomniała siostrę Elsa
- Oj daj spokój!
Wyjdź i wejdź jeszcze raz.
Anna ze smętną miną wyszła zapukała do drzwi i weszła znowu.
- Tak lepiej. To co się stało? – zapytała siostrę.
- Kristoff mi się oświadczył!
- Gratuluję. Chodźmy się przejść i wszystko mi opowiesz.
- Ok! Kristoff poczekaj na mnie – rzekła i poszła za siostrą do ogrodu.
Obie siostry spacerowały właśnie po ogrodach.
- Było tak pięknie, ta polana i zachód słońca, jeszcze te oświadczyny… - mówiła Anna – Elso?
- Hmm… - rzekła zamyślona.
- Czy ty mnie słuchasz?
- Tak, tak. Oczywiście
- O czym, lub raczej KIM tak myślisz? – pytała.
- O nikim – skłamała. Cały czas myślała o Hansie, o tych pięknych zielonych oczach i…Zaraz co?
- Myślisz o Hansie? – nie dawała za wygraną, jakby czytała jej w myślach.
- Oczywiście, że nie! – zaprzeczała Elsa.
- Rumienisz się. A jednak! – krzyczała Anna, śmiejąc się.
- Zachowujesz się gorzej niż dziecko! Poza tym myślałam, że go nie znosisz.
- Bo tak jest, ale bardziej zależy mi na szczęściu mojej siostry, a widzę, że przy nim jesteś inna, jakby…Szczęśliwa. Poza tym chyba się zmienił.
- A jeśli nie? Nie wiem co robić. – usiadła na ławce i złapała się za głowę.
- Ja wiem. Daj tej miłości szansę.
- Ale to nie może być miłość. Ja go nie kocham!
- Kochasz go! To widać.
- Raz mu zaufałam i dostałam za swoje.
(melodia do kochasz go z „Herkulesa”)
Elsa:
Ofiarę złóżcie z królowej śniegu
Bo sama sobie winna jestem
Myślałam jakoś się ułoży
Lecz do historii to muszę włożyć
Anna:
Kogo chcesz oszukać
Skoro serce masz na wierzchu i straciłaś głowę
Ja dostrzegam to bez przeszkód, co dopiero inni
Poczułaś miętę i masz w głowie byle co
Elsa:
Ooo nie! Co to, to nie! Ani słowa cicho!
Anna:
Co z tego. Wszyscy już wiedzą oo.
Elsa:
Nie powiem, że kocham go.
To wszystko dziwne, lat przybywa
A serce coraz głupsze
Mój rozum krzyczy weź się w garść
Lecz serce głuche, gdy się uprze
Anna:
Porozmawiajmy szczerze
Uczuć nie potrafisz wyznać mnie tym nie nabierzesz
Co dopiero Hansa
Popatrz prawdzie w oczy
On cię zauroczył kochasz go i już
Elsa:
Ooo nie! Co to, to nie! Ani słowa cicho!
Anna:
Ty wiesz, on też
Kocha cię, kochasz go!
Elsa:
Na pewno nie powiem, że kocham go!
Anna:
Poczekaj, stań! Bez dwóch zdań kochasz go!
Elsa:
Co to, to nie! Ani słowa cicho! (Anna: Ani słowa, nie!)
Nie powiem, że pokochałam…
Anna:
Już dosyć łez, to nie grzech kochać go!
Elsa:
Cichutko, więc powiem, ze kocham goo!