Pod Ciupagami. Dyskont wielobranżowy i Sauna — mały przyczółek położony głęboko w lesie na północ od Arendelle, prowadzony przez Oakena Tułacza. Pojawia się w filmie Kraina Lodu.
Sklep to mały, drewniany domek na północ od Arendelle. Zbudowany jest na kamiennej podmurówce, a do środka prowadzą niezbyt duże schodki. Z dachu, tuż nad wejściem, zwisa tablica z napisem: "Pod ciupagami. Dyskont Wielobranżowy", a z niej tabliczka z dopiskiem "i Sauna".
Wewnątrz zauważyć można półki z różnymi przedmiotami, w tym z chlebem, roślinami, narzędziami i książkami. Sauna mieści się kilka kroków od lady oakena. Nad drzwiami wisi dzwonek informujący o przybyciu nowych klientów.
Historia[]
Anna trafiła do sklepu, poszukując swojej siostry Elsy, kiedy ta sprowadziła na królestwo wieczną zimę. Zakupiła tu zimowe buty, kożuch i czapkę do kompletu, a także dokupiła do tego towar, który chciał zakupić Kristoff, a mianowicie kilof, sznur i marchewki dla renifera Svena. W ten sposób chciała przekonać chłopaka, aby jej pomógł odnaleźć lodowy wierch.
Przenośny sklep oakena mieszczący się w przyczepie pojawia się w krótkometrażówce gorączka lodu i znajduje się w mieście. Anna i elsa przychodzą do niego, podążając za sznurkiem do prezentów - tutaj elsa daje siostrze urodzinowy sweter. Kiedy właściciel widzi, jak królowa kicha, proponuje jej lekarstwo własnej roboty.
Galeria[]
Kraina Lodu[]
Scenariusz[]
Przemoczona Anna stając przed sklepem czyta tabliczkę Anna: Pod… ciupagami… dyskont wielobranżowy… o, i sauna! po wejściu Anny do sklepu, właściciel zwraca się do niej gwarą góralską Oaken: Witojcie… po tym jak Anna zwraca na niego uwagę, ten kontynuuje: Oaken: Letnia promocyja: psecena na stroje, kierpce i łolejek rencnyj roboty. Hej! nieco zdziwiona Anna mówi, a następnie go pyta Anna: O! Fajnie. A są może… jakieś ciepłe buty? Takie zimowe? I jakiś kożuszek? właściciel wskazuje ręką jedną ze ścian Oaken: A to pseleście na dział zimowy… ukazane zostaje następnie wyposażenie tego działu: para rakiet śnieżnych, lina, kilof oraz para kozaków i kożuch Anna: O!… ehmm… a tak przy okazji – czy… inna kobieta… jakaś… jakaś królowa na przykład, czy coś, yhy… – była tu dziś? właściciel kontynuuje dialog do zbliżającej się do niego Anny z dwoma ostatnimi wymienionymi rzeczami: Oaken: Jedno durne co by po nocy dyrdać (wskazując Annę) to wyście są… do sklepu wchodzi następnie pewien człowiek, ubrany w zimowy strój od stóp do głów; właściciel kontynuuje swoją wypowiedź do Anny, stojącej przy ladzie… Oaken: … i ten głuptok! a następnie zwraca się do nowo przybyłego: Oaken: Juhuuu… ryncno robota! nieznajomy podchodzi do lady i mówi do Anny, zasłaniającej dostęp do właściciela Kristoff: Marchew! Anna: Kto? zbliżając się do Anny Kristoff: Pod ladą! Anna, po domyśleniu się że zasłaniała dostęp, odsuwa się Anna: O, jasne! Przepraszam… Kristoff po rzuceniu pęku marchwi na stół idzie po linę i kilof; właściciel mówi, a potem pyta Oaken: Łoj, cięzko zimo tego lata… Ki cort nam te pogode rychtuje? Kristoff: Lodowy Wierch. Anna (zamyślona, mówi do siebie): Lodowy Wierch?! Kristoff po dojściu do lady chce kupić rzeczy (marchew, kilof i linę); właściciel mówi Oaken: Do kupy śtyrdzieści. Kristoff: Czterdzieści? Góra dziesięć! Oaken: Ani dziesiyć, ani góra. Jak ten juhas, co mu sie łońcuch urwoł, tyz mam dwa końce, co se muse związać. Kristoff: Człowieku, myślisz że Ty masz ciężko? – (pokazuje na sanie za oknem) Ja lodem handluje! Anna (żartując): Uuu… to pewnie Ci idzie teraz jak woda, nie?… (śmiejąc się) naprawdę, żeś se nieźle… (zmieszana) żeś se nagrabił… Oaken: Takze cterdzieści… plus pluskanie w bani u gazdy gratis (do Ceprysia, będącego w saunie) juhu… hajze Cepryś… Cepryś (w odpowiedzi): Juhu… Kristoff: Hhh… mam dyszke… nic nie wymyślisz? Oaken: A juści (zamieniając miejscami linę i kilof z marchwią) to se kupicie, a to nie Anna (przerywając im dialog, do Kristoffa): Chwila, mam takie pytanie: ta anomalia na Lodowym Wierchu… czy wyglądała… na czary?! Kristoff (do Anny, zdejmując szalik): Tak… Nie wcinaj się. Nie widzisz że mnie gazda chce orżnąć? obrażony właściciel podonosi się powoli, Kristoff przełyka ślinę Oaken: To jo se wyprasom… zostaje ukazany sklep z zewnętrznej strony; otwierają się drzwi z których po chwili wylatuje Kristoff, wyrzucony przez właściciela prosto w śnieg Kristoff Ej… patrz… Oaken (do Kristoffa, po jego wyrzuceniu): Pochwalony… Oaken wraca do środka, do Kristoffa podchodzi Sven i wącha go Kristoff Nie, Sven… renifer Sven patrzy zdziwiony Kristoff Nie będzie marchewki… Sven wydaje okrzyk nie zadowolenia Kristoff Ale za to nocleg załatwiłem… hhh, za friko… scena ponownie w sklepie Oaken (do Anny): Darujcie mordobicie… Cobyście sie nie bocyli… (wskazując na słoik) dozucom pstrąski. Ino kubracek i kozacki, hej? Anna patrzy na pozostawione przez Kristoffa rzeczy (wszystkie trzy), a następnie patrzy w okno (za Kristoffem).
Ciekawostki[]
Na jednej z półek w pobliżu działu zimowego zauważyć można małą figurkę myszki miki.
Wewnątrz budynku znajduje się zegar. Z niego można wywnioskować, że anna przybyła do tego sklepu o 22:30.